Rozmowy przy barze - offtop

Zanim wyceluje w krok to on mnie już z osiemdziesiąt razy zgwałci, nie ma co, po mordzie i w nogi ; )

Zrobiłam wos *cieszy się* jeszcze tylko Sokół i może maciupka powtórka matmy.

w dupie mam książki, i tak moje ambicje mnie od jutra zaczną dusić. bardziej się martwię tym, że zamarznę w moim kochanym liceum. jasna cholera, drewniane okna i zimne kaloryfery, brrrrr!

w sumie... Jezyk

ja też mam w dupie książki no i całą tą popierdoloną szkołę!
i uwierz Vamp, w mojej też jest zimno jak cholera.

Wy przynajmniej nie macie basenu. Mieć basen w liceum, kocham eloczy <3 Na szczęście kocham też zwolnienia z niego.

Może tylko ja tak mam, ale nienawidzę swojego nowego planu. Co za palant go układał? W piątek 8.00-15.20? No pewnie, już widzę komisję opiekuńczo-wychowawczą na koniec roku i te denne pytania dlaczego uciekałam i czy chcę na bank chodzić do eliternego liceum. Ble..

Ja chodziłam do najbardziej chorego liceum, jak opowiadam o nim koleżanką to mówią - "Boże to gdzie ty chodziłaś do tego liceum", więc w żartach opowiadam, że do wariatkowa dla nauczycieli. : ) Bywały takie dni, że całe dzienne światło nas mijało w ścianach tego różowego budynku.
A tu parę cytatów z nauczycieli:
"Jak byś usiadła na ostrosłupie od razu byś wiedziała, co to jest!"
Albo taki chłopak bawi się zegarkiem i wtedy zaczepia go nauczyciel - "Nie masuj go tak, bo ci stanie!" : D
Nauczycielka przejęta - "I znowu czuje to uderzenie gorąca - ach ta menopauza!"
U nas na naszej klasie na forum jest z dwadzieścia kilka stron postów z cytatami, dałam te, co mi się najbardziej podobały. : )
U nas na lekcji polskiego omawiamy wiersz o krześle, w którym porównywano go do głowy byka. Nie mogliśmy sobie tego wyobrazić, to pani zmartwiona naszym stanem wyobraźni podnosi ten przedmiot i rozbiega się na klasę i ledwo wyhamowuje. W ogóle nie można być zdrowym w moim mieście. : P Można gadać i gadać o tym, co się tam dzieje.

-tyle mam do powiedzenia, co do tego liceum. ale w sumie dużo lepsze takie, niż to moje gimnazjum.

ha! a ja teraz odpoczywam od szkoły (:
z tym, że jestem trochę chora, a w weekend szykuje mi się wyjazd w góry.
stan podgorączkowy nie chce odejść, z katarem już trochę lepiej (:

to kuruj się Kam., kuruj, żebyś ferii nie zmarnowała (;
ja na wolne muszę czekać jeszcze dwa tygodnie. ale w tym tygodniu mam nawet luz, bo środa i czwartek (najprawdopodobniej) zawody, więc zostaje jutro i piątek no i następny tydzień.

Przeżyłam pierwszy dzień, alleluja. Prócz zadanka z matmy to mogę się opierdzielać, ach kocham nowe semestry ; )

weekend już niedługo, no (;
a jutro najgorszy dzień w szkole i mnie nie będzie!

wznieśmy toast.
*podnosi kieliszek*

*Wzdycha.*
Segregowanie książek zrobiło się problematyczne, gdy po opróżnieniu jednej zaledwie szafki zabrakło miejsca na łóżku.
Ale część do sprzedania pójdzie. Albo do oddania na jednej z półek do bookcrossingu.

Spałam trzy, może trzy i pół godziny. Wypiłam 4 kawy, mam spuchnięte oczy, trzęsę się i spałam na 6 z 7 lekcji. Ot, wyniki wieczornych kłótni i płakania do 3 nad ranem. Siedziałam w Jefferson's Cafe i zrobiłam pentelki na końcach sznureczków firan przez dwie godziny wypijając czekoladę za czekoladą i wypalając półtora paczki fajek. Jak bardzo się stoczyłam dziś?

Czuję się zaczadzona po wczoraj, ach te pożary zsypów w blokach... : /
A poza tym już okej. : P

Mam takiego mega kaca, że zaraz umrę ;x Jejku, i jeszcze to karaoke, co mnie podkusiło żeby iść? ^^"

Dziś czilałt z książką, kakaem i jakąś pościelówką w tle. Nie mam mocy ; o

narzekałam na śnieg, a teraz to jest ciapa dosłowna -___-
jej, wiosnę bym strasznie chciała.

A ja bym chciała dalej śnieg. Śniegu chcę!
Jak można żyć bez śniegu...?

do śniegu nic nie mam kiedy jest za oknem Jezyk

ale jeśli miałabym wybierać to co jest teraz czy biały puch to:
ŚNIEGU WRACAJ!1!!!

E tam, tutaj można nadal zapaść się we śnieg, a już dawno próbuje on stopnieć. Za to w Krakowie było mało i jutro jak pojadę pewnie będą resztki, albo nawet i wcale go nie będzie. Czeka mnie tam mniej szokujących widoków jak nieprawdziwe wzgórza, stworzone przez odwalanie śniegu z ulic.

u mnie praktycznie powódź .___.
ogólnie to taka dobijająca jesienna pogoda.

u mnie dziś z budynku zleciało kilka płatów lodu : P
sąsiadowi urwało antenę telewizyjną, ale większych szkód nie ma.
na szczęście.