Przypowieść o talentach.

Wysłany: Śro 19:18, 19 Mar 2008

Anno.
Każdy ma do czegoś talent. Tylko nie wie do czego i stąd mówi że jest beztalenciem.

Fat jak człowiek czegś chce to to osiągnie.

Wysłany: Śro 19:24, 19 Mar 2008

To fajna wizja, nie powiem, optymistyczna, ale nie łudźmy się, że wystarczy chcieć : p Ślepy nie będzie okulistą, a ja, gdyby odcięłoby mi ręce, nie napisałabym żadnego opowiadania ani nie grałabym na gitarze, nieważne, jakbym chciała.

Wysłany: Śro 20:49, 19 Mar 2008

Fat Cat napisał:

(...)a ja, gdyby odcięłoby mi ręce, nie napisałabym żadnego opowiadania

"Motyl i Skafander". Mężczyzna po wylewie do mózgu napisał książkę porozumiewając się ze światem zewnętrznym (czytaj: pielęgniarką) tylko mruganiem powieki. Ona czytała po kolei litery najczęściej występujące w alfabecie, a on mrugał, gdy pojawiała się litera, o którą mu chodziło. I od początku... Tak powstawały wyrazy, zdania, rozdziały. Cała książka.
Ale on miał talent. Chodzi o to, że jeśli talent jest, to bez względu na przeciwności losu da się spełnić marzenie.

Wysłany: Śro 21:12, 19 Mar 2008

Wiecie co...? To takie optymistyczne - że utalentowanych wynosi się na wyżyny. Jak dla mnie nie do końca... ktoś może być fenomenalny, ale zbyt oryginalny i nikt go nawet nie wyda. Inny ktoś ma wujka w wydawnictwie i wyda byle szmelc, rozreklamuje i będzie to bestseller, może nawet ktoś to uzna za dobrą literaturę.

Wysłany: Śro 21:45, 19 Mar 2008

Wielu nie było docenionych za życia...
Ale zaraz wyjdzie, że namawiam do złego, by zostać zrozumianym ^^'
Nie no, bądźmy optymistami i starajmy się nie patrzeć na rodzinne koligacje.

Wysłany: Czw 0:14, 20 Mar 2008

Cytat:

Ale on miał talent. Chodzi o to, że jeśli talent jest, to bez względu na przeciwności losu da się spełnić marzenie.

Zgodzę się.

ale bez talentu ani rusz. I jeśli ktoś bez chodźby znajomości ortografii zabierze się za pisanie, to lepiej niech mnie nie spotka - takim delikwentom przegyrzę tętnice.

Wysłany: Czw 8:53, 20 Mar 2008

O ile nie pisze "hciaubym wyjźdź gdzieś stobom" to Word wystarczy, żeby wszystko napisane zostało poprawnie.
Chociaż w sumie, choćby nie wiem co, ja nigdy matematykiem nie zostanę z prostej przyczyny iż kompletnie nie rozróżniam cyfr i znaków, jak mam napisać "+" to piszę "=" i na odwrót i we wszystkich możliwych kombinacjach. To bardzo skutecznie uniemożliwia mi rozwiązanie nawet najprostszego zadania.

Wysłany: Czw 11:55, 20 Mar 2008

Malaria Deicide napisał:

O ile nie pisze "hciaubym wyjźdź gdzieś stobom" to Word wystarczy, żeby wszystko napisane zostało poprawnie.
Chociaż w sumie, choćby nie wiem co, ja nigdy matematykiem nie zostanę z prostej przyczyny iż kompletnie nie rozróżniam cyfr i znaków, jak mam napisać "+" to piszę "=" i na odwrót i we wszystkich możliwych kombinacjach. To bardzo skutecznie uniemożliwia mi rozwiązanie nawet najprostszego zadania.

Również tak mam. Jak i 1x0 dla mnie zawsze = 0. To się nazywa dyskalkulia (jeśli Ci ją zdiagnozują), ale niestety z tego tytułu jeszcze nie ma żadnych ulg (jak np. z dysleksji), bo nad tym się pracuje rozwiązując masę nikomu nie potrzebnych zadań, które jednak trochę pomagają.
Mimo to z matmy miałam... 4-! ^^

Wysłany: Czw 13:46, 20 Mar 2008

A ja 4. Egzamin próbny zdałam na 45 %.

A najlepsze jaja, że ostatnio, z testu, z którego wszyscy dostali bardzo nieskie oceny, ja dostałam drugą najwyższą w klasie x_o
Jak ja to zrobiłam?

Wysłany: Pią 15:48, 21 Mar 2008

Malaria Deicide napisał:

O ile nie pisze "hciaubym wyjźdź gdzieś stobom" to Word wystarczy, żeby wszystko napisane zostało poprawnie.
Chociaż w sumie, choćby nie wiem co, ja nigdy matematykiem nie zostanę z prostej przyczyny iż kompletnie nie rozróżniam cyfr i znaków, jak mam napisać "+" to piszę "=" i na odwrót i we wszystkich możliwych kombinacjach. To bardzo skutecznie uniemożliwia mi rozwiązanie nawet najprostszego zadania.

Jesteś dyskalkuliczką?

Wysłany: Pią 16:40, 21 Mar 2008

Nie wiem. Nie znam się. Ale to bardzo możliwe, skoro nijak nie da się mnie nauczyć różnicy między +, -, =, x i :.

Wysłany: Pią 16:49, 21 Mar 2008

Witaj w klubie matematycznych matołów. Mam to samo.

Wysłany: Pią 16:52, 21 Mar 2008

To ja też się do niego zaliczam. ; )
Tabliczki mnożenia nie umiem do dziś (ciii)xD

Wysłany: Pią 16:53, 21 Mar 2008

Ja jej regularnie zapominam.
Powinnam ją sobie wytatuować na tyłku.

Wysłany: Pią 16:55, 21 Mar 2008

a ja na czole xD
dobrze, że ma się palce i można ich używać do przydatnych celów matematycznych..

Wysłany: Pią 16:55, 21 Mar 2008

Fat, co by to dało?
Ciężko byłoby ściągnąć na sprawdzianie.
Chyba, że 'ściągnąć' rozumiemy inaczej.

Wysłany: Pią 17:06, 21 Mar 2008

Ale za to mogłaby ściągać dziewczyna za mną.

Myślę o bliźnich.

Wysłany: Pią 17:11, 21 Mar 2008

Fat miłosierna. Chce siedzieć za Tobą. Choć nie wiem czy widok Twojego tyłeczka by mnie nie rozkojarzył xDDD<lol>

Wysłany: Pią 17:16, 21 Mar 2008

To wcale a wcale nie jest ładny widok. Myślisz, że dlaczego zawsze noszę długie t - shirty?

Kończymy offtop.

Yippie, na sudiowanie Computer Games Design and Development nie potrzebuję matmy, mogę wziąć fizykę. To mam szanse dostania się, a to jest dla mnie wymarzona praca, bo jednocześnie nie musiałabym wychodzić z domu i mogłabym być kimś, kogo określa się jako freelance writer.
Bo nam w szkole nagadali, że powinniśmy już wiedzieć, co chcemy studiować, i ja teraz świruję.

Zastanawiam się jeszcze co lepsze - Computer Games Design and Development czy raczej Creative Multimedia.
To drugie jest szersze i zawiera też muzykę. Obie mocno koncentrują się na animacji i grafice.