Piercing & tatoo...

Liz napisał:

Język bolesny?
Pierwsze słyszę Wesoly

Masa moich znajomych ma kolce w języku i żadnego nie bolało Wesoly

Przecież to się robi ze znieczuleniem xD
Zaczyna boleć po 1-2 godz Wesoly

ale to ponoć do wytrzymania.
Poza tym ból zależy od człowieka. Jednego będzie bolało, drugiego wcale Wesoly

Nie miałam tu na myśli samego przekłucia, lecz pierwsze dni po przekłuciu. Nic do ust nie można wziąć.

Siostra mojej koleżanki przebiła sobie język; niedzielny obiad, wszyscy żują, a ona markotna grzebie w talerzu (warto dodać, że lubi jeść - ale wcale tego po niej nie widać ^^). Tata spytał się jej, co się stało, a ona pokazała mu język i powiedziała, że idzie zjeść utarte jabłko, na schab przyjdzie czas kiedy indziej.

NIC TWARDEGO nie mogła jeść. NIC.

Język jest najmniej bolesnym przekłuciem.
Przez tydzień nie da się jeść, bo opuchlizna jako taka jest. Ale nie boli i to najważniejsze.

Percing i tatuaże - ok, byleby z umiarem. Jakiś drobny tatuaż, nie na tyłku, czy biuście, ale np. na nadgarstku, dłoni, kostce u nogi, szyi. No podobają mi się te na ramieniu. A kolczyki też są ładne z umiarem. Dużo dziurek w uszach, ale nigdzie więcej. Język, brwi, warga i inne dziwne miejsca - nie.

Umiar? A kto to?
Im więcej tatuaży tym fajniej. Chociaż, faktycznie, wypada mieć kawałek wolnej skóry, żeby sobie czasem przypomnieć, jaką się ma karnację.
Ale kolczyki? W dziwnych miejscach bym sobie nie zrobiła, ale dla mnie kolczyki w uszach, bez przekłutej brwi i nosa wyglądają... łyso.

W miejscach intymnych- nigdy. Moja przyjaciółka zrobiła sobie tatuaż na biodrze ; ) ma 15 lat. Ja sama chciałabym miec na kostce, ale jakby mama zobaczyła, że mam tatuaż to może byście mogli spróbować mojej krwi ; p

Epoka tatuaży czy kolczyków dawno mi minęła - jeszcze kilka miesięcy temu chciałam ostentacyjnie kroczyć z owymi przez miasto, demonstrując swój wielki, młodzieńczy bunt. Obecnie mam trzy kolczyki w jednym uchu, jeden w jednym - klasyka. Znając mój stopień nudzenia wszystkim wolę nie ryzykować więcej. I jest dobrze.
Kiedyś, kiedyś chciałam jeszcze kolczyk - na biodrze.

Na biodrze? A jak to wygląda?
Bo ja lubię wszelkie dziwactwa.

Eem...
Czy ideą kolczyków nie są miejsca gdzie można je pokazać i gdy są widoczne.
Chyba nie pokażesz komuś kości ogonowej...

Jezyk

Zdjęciem aktualnie nie dysponuję, ale zdaje się, iż gdzieś na Youtube był filmik z przekłuwania biodra. Swoją drogą - to niesie za sobą pewne ryzyko, w końcu miejsce nie jest zbyt typowe i standardowe.
Dlaczego akurat kości ogonowej? Mówiłam o kolczyku na biodrze z przodu.

...inna... napisał:

Eem...
Czy ideą kolczyków nie są miejsca gdzie można je pokazać i gdy są widoczne.
Chyba nie pokażesz komuś kości ogonowej...

Jezyk

Tak, bo kość ogonową na pewno da się przekłuć : )

To co do tej niepraktyczności i ryzyka, podobnie ma się mój wymarzony "handweb piercing". Jakąś jedną stronętematu wcześniej masz zdjęcie. To mój wymarzony piercing, a ponoć bardzo łatwo się zakaża, nie mówiąc już o zupełniej niepraktyczności.

Ach, mówisz o przekłuciu skóry między palcami?^^ Słyszałam, a i widziałam - u jednego mężczyzny kiedyś.

Widziałam ten filmik na YouTube - to bylo z taką czarnowłosą dziewczyną w kremowej bluzeczce bez rękawów? Nie zwróciłam nawet uwagi na kolczyk, bo nie mogłam przestać słuchać ich głupich, typowych dla nastolatków komentarzy, i naprawdę, do bólu zabawnych tekścików, rzucanych gdzieś między kamerzystę, a kamerę.
Kolczyki w miejscach naprawdę nietypowych mnie nie interesują, są - moim skromnym zdaniem - zbyt ekstrawaganckie, kojarzą mi się z takimi, którzy oszałamiającym wyglądem próbują manifestować swą znikomą odwagę. Oczywiście może być inaczej, przecież każda reguła zna wyjątki, aczkolwiek stereotyp jest stereotypem.
Jak jesteśmy przy temacie, jakby nie patrzeć, modelacji ciała, innymi słowy kaleczenia owego; bardzo mi się podobają przepołowione, przecięte na końcu języki - kolejny efekt wpływów książki 'Kolczyki i języki'.

Cytat:

Oczywiście może być inaczej, przecież każda reguła zna wyjątki, aczkolwiek stereotyp jest stereotypem

Jeśli coś ma wyjątki, to nie jest regułą. : d

Przecięty język? Nie, za bardzo boję się bólu. I dlatego skarcyfikcja też odpada.

F.

Kochani, kochani, dzisiaj Fat przekłuła sobie uszy. I mam łącznie pięć dziurek, we wszystkich kolczyki.

A mnie mama by zatłukła. Ledwo pozwoliła mi kupić książkę z kościotrupem na okładce(miał ładny kapelusik i szalik), co dopiero kilka dziurek.
Też bym tak chciała. Żeby nie wyglądać jak tysiące innych, nudnych xx-latek.

Szalona_Truskawa napisał:

A mnie mama by zatłukła. Ledwo pozwoliła mi kupić książkę z kościotrupem na okładce(miał ładny kapelusik i szalik), co dopiero kilka dziurek.
Też bym tak chciała. Żeby nie wyglądać jak tysiące innych, nudnych xx-latek.

Jeżu zielony... a co w tym strasznego?

Ja mam po jednej dziurce w uszach, więcej nie chcę. Jestem zbyt leniwa, by zmieniać kolczyki

Własniue nie wiem... ale moja mam uważa,. że 'to nie dla dziewczynek'.
Najchętniej wcisnęłaby mi jakiś szmatławiec typu pamiętnik księżniczki.

Szalona_Truskawa napisał:

Własniue nie wiem... ale moja mam uważa,. że 'to nie dla dziewczynek'.
Najchętniej wcisnęłaby mi jakiś szmatławiec typu pamiętnik księżniczki.

Może nie na temat, ale szczerze współczuję...

I ja również współczuję.

A ja mam trzy dziurki, przekłułam sobie w poniedziałek.

Nie, no, mój ojciec chciał mnie ubrać w różową sukienkę. I chciał, żebym miała loki. Najwyraźniej go to kręci.
A glany przyjął alergicznie, podobnie jak mój mhrochny styl.