Homoseksualizm

^
Ano mam. Nie uznaję Jezusa jako Syna Bożego, więc powtórzę chyba jeszcze pięć razy, zanim zaakceptujesz - do mnie argumenty o Jezusie nijak nie dochodzą. Biblia, o wtórności, nie ma najmniejszego znaczenia w nauce czy prawie, a to o nich mówimy. Jej interpretacja też bywa różna.
Tyle mam na temat religii do powiedzenia.

To nie jest wytłumaczenie, to jest usprawiedliwienie dla własnej ignorancji i lenistwa. Nauka? Mało razy naukowcy udowadniali wierutne bzdury? Prawo? Prawem jest to, co ludzie sobie zażyczą. A jeśli prawo sprzeciwi się ludziom, tym gorzej dla prawa.

Cytat:

To nie jest wytłumaczenie, to jest usprawiedliwienie dla własnej ignorancji i lenistwa.

Rozumiesz przez to, że ktoś, kto wyznaje religię nieuznającą Jezusa jako syna bożego jest leniem i ignorantem? Judaizm nie uznaje, pogaństwo nie uznaje, islam nie uznaje. I co? Ignoranci i lenie?

My tu mówimy o nauce i prawie, bo one obowiązują, a nie prawa religijne. Każda religia i każda wiara ma swoje prawa, ale jeśli wyznajesz religię, która nakazuje ci zabijać np. wszystkich blondynów, to i tak cię wsadzą do więzienia, bo zabójstwo jest karalne. I nie wymigasz się tu swoją wiarą, bo twoim pierwszym obowiązkiem jest przestrzeganie prawa kraju, w którym mieszkasz. Podobnie jak gdy zaczniesz głosić iż czarni są stworzeni do niewolnictwa, bo twoją religią jest kult Aryjczyka, zostaniesz za to ukarany, bo nauka udowodniła, że wszystkie odmiany są sobie równe i tak przyjęte jest przez prawo.
I proszę opierać się na tym, bo dyskusja z kimś, kto każdy naukowy argument uznaje za bzdurny, nie ma sensu bytu i będę musiała kasować takie wypowiedzi.

Eeee tam nie kasuj... niech sobie porozmawia, najwyraźniej mu to w jakimś stopniu służy. Też mam tak, że jak się wyszczekam to później jestem wyloozowany i na wszystko patrzę pozytywniej... Mruga

Z tego co można powiedzieć o seksie... ten który najwięcej o tym dyskutuje, najmniej jest w stanie zrobić Wesoly

Więc najlepszym sposobem jest znalezienie sobie partnera i nie tracenie czasu na bezpłciową rozmowę. Hahah...

Cytat:

Rozumiesz przez to, że ktoś, kto wyznaje religię nieuznającą Jezusa jako syna bożego jest leniem i ignorantem?

Ja mogłem znaleźć w katolicyzmie sens. Jeśli inni nie mogą, to albo ja jestem geniuszem, albo inni durniami...

LunarBird napisał:

Cytat:

Rozumiesz przez to, że ktoś, kto wyznaje religię nieuznającą Jezusa jako syna bożego jest leniem i ignorantem?

Ja mogłem znaleźć w katolicyzmie sens. Jeśli inni nie mogą, to albo ja jestem geniuszem, albo inni durniami...

Ja z kolei nie wierzę w cuda, w zmartwychwstanie. Bóg to dla mnie pojęcie abstrakcyjne, Biblię traktuję z przymrużeniem oka.
Widać dureń ze mnie. Większy autorytet ma dla mnie naukowiec niż ksiądz, biskup, papież. Wierzę, że po śmierci rozkładamy się w ziemi i zostajemy jedynie wspomnieniem w głowach znajomych.
Natomiast lubię spokój, miłość, wzajemny szacunek. Tutaj krótka uwaga do F4llenone - nie zgadzasz się z Lunarem, widzę, ale takie zagrywki jak

Cytat:

Eeee tam nie kasuj... niech sobie porozmawia, najwyraźniej mu to w jakimś stopniu służy. Też mam tak, że jak się wyszczekam to później jestem wyloozowany i na wszystko patrzę pozytywniej... Wink Z tego co można powiedzieć o seksie... ten który najwięcej o tym dyskutuje, najmniej jest w stanie zrobić Smile Więc najlepszym sposobem jest znalezienie sobie partnera i nie tracenie czasu na bezpłciową rozmowę. Hahah...

są, no cóż, nieodpowiednie.
Truskawka ma rację. Są nieodpowiednie, nic nie wnoszą do dyskusji i będę zmuszona takowe także kasować. Przepraszam, że się wcięłam, Truskawko, ale nie chciałam nabijać kolejnego postu bez sensu.
Mal.

Lunar, serio w twoich oczach jestem idiotą, bo nieprawdopodobne wydaje się dla mnie istnienie jakiegokolwiek wszechwiedzącego, wszechmogącego bóstwa?

Znam naprawdę różnych ludzi, jeszcze nigdy nie zauważyłam aby ich inteligencja zależała od wyznania. Akurat najlepszy facet jakiego znam jest katolikiem, ale nie stwierdzę nigdy, że na jego 'bycie' ma wpływ religia. To tak jakbym teraz stanęła panną xxz i krzyknęła 'ha! Idiotka z ciebie, bo w cokolwiek wierzysz!'
Nie brzmi to zbyt poważnie, nie powiem.

Może coś źle napisałam (zdarza mi się), więc podsumuję krótko - gdy ktoś nie widzi sensu w jakiejkolwiek religii, nie jest idiotą.

LunarBird napisał:

Cytat:

Rozumiesz przez to, że ktoś, kto wyznaje religię nieuznającą Jezusa jako syna bożego jest leniem i ignorantem?

Ja mogłem znaleźć w katolicyzmie sens. Jeśli inni nie mogą, to albo ja jestem geniuszem, albo inni durniami...

ale przecież równie dobrze mogę to obrócić w każdą stronę.
ja znalazłam sens w buddyzmie/islamie/nihilizmie/judaizmie/innych, więc dla mnie ty jesteś skończonym kretynem, bo wierzysz w to, to i to, a tego i tamtego nie uznajesz.

tak na marginesie - ta dyskusja ma naprawdę już niewiele wspólnego z homoseksualizmem. ^^'

Wysłany: Wto 22:03, 24 Mar 2009

Ja tak z innej beczki - tak właściwie to dlaczeho na niektórych badaniach męscy homoseksualiści mają wyższy procent obecności wirusa HIV niż heteroseksualiści? Przecież ci drudzy też praktykują seks analny.
Po prostu mnie to męczy z czysto logicznego punktu widzenia, wytłumacz ktoś : c

Wysłany: Wto 22:20, 24 Mar 2009

bo heterycy rzadziej, rzaaaaadziej (parafrazując kolegę) walom w dupala. tak myślę.

Wysłany: Wto 22:26, 24 Mar 2009

Nie tylko. Biorąc pod uwagę jedynie seks bez zabezpieczeń. Jeśli heteryk samiec pieprzy kobietę, która ma HIV, ma bardzo niewielką możliwość zarażenia (mała powierzchnia chłonna), co innego gdyby to on miał HIV, wtedy kobieta automatycznie niejako się zaraża (wszystkie narządy w środku są przecież ośluzowane, są powierzchnią chłonną). Dlatego jeśli zmienimy parę na dwóch gejów, to ten, którego włożymy na miejsce kobiety, a ten drugi jest nosicielem, ten pierwszy złapie od niego HIVa, bo przyjmie go w w tę powierzchnię nieosłoniętą skórą.
Tak myślę. Aczkolwiek to tylko moja pokrętna logika, wyniesiona z lekcji wychowania seksualnego (o przenoszeniu HIVa, oczywiście bez uwzględnienia par homoseksualnych, panna, która to prowadzi, nie potrafi NIC i myli absolutnie nie nadające się do mylenia pojęcia).

[link widoczny dla zalogowanych]

>_<'' nie wiem, co mam o tym powiedzieć...

Cytat:

Bo homoseksualizm to JEST choroba.Wiele badań wykazało że to wina kobiecych/męskich hormonów w jedzeniu,sprawia,komuś podoba się po prostu ta sama płeć.Więc,raczej to nie jest naturalne...

: D
jak chłopiec je dużo ziemniaczków-dziewczynek to te ziemniaczki sprawiają że czuje się dziewczynką czy że podobają mu się dziewczynki, umacniając go w heteroseksualnej orientacji?

Ja myślę że jak chłopiec je np. kurczaki płci męskiej, to męskie feromony wchłaniają mu się do kory mózgowej i tak oto, jedząc kurczaki w młodych latach życia, chłopcu zaczynają podobać się inni chłopcy, a kurczaki to juz w ogóle. : D

Lolz @ u, patataj, Ty mi tu mów że ta dziewczyna była hetero, a K bi jest, mwahahaha.
(Jak sprawy się potoczyły można się domyśleć. xd)

A propos HIV, taki artykuł ostatnio czytałam:
[link widoczny dla zalogowanych]
Może trochę odbiega od tematu, ale co tam.

[link widoczny dla zalogowanych]

ehe -.-

*czyta komentarze do tekstu i marzy o emigracji*

i ja też.
dosłownie nie wiem co mówić. ci ludzie są tępi, ślepi, pojebani, czy ja jestem jakaś inna ?
omfg, to się robi śmieszne. mając czternaście lat rozumiem więcej niż te dorosłe i wyrozumiałe osoby.
- fajna ta nasza polska.

Szczerze, to znudziło mi się już czytanie dyskusji na Onet.pl
Rzadko można tam przeczytać spokojną, kulturalną wypowiedź człowieka, który choć odrobinę zastanawia się nad tym, co pisze. To śmietnik, w którym raz na miesiąc trafi się jakaś 'perełka'.
A produkcją 'Bruno' na pewno się zainteresuję.

A tak swoją drogą, jak już ręce załamywać, to nad tym - [link widoczny dla zalogowanych]

Ech, nie chce mi się już słuchać o wszelkich herezjach głoszonych przez panów, którzy nienawidzą gejów bo sercem i rozporkiem w istocie właśnie do nich ich ciągnie, ja mam ostatnio zbyt pozytywny na to humor.
Świetnie się układa z moją dziewczyną (która też jest bi - uwielbiam wiązać się z biseksualistami, po prostu najlepiej się z nimi rozumiem), chodzimy ze sobą już równo trzy miesiące. Wróć, równo trzy miesiące będzie w Sobotę. Kiedy to również jadę ze znajomymi i najlepszą przyjaciółką na Gay Pride w Belfaście, przebrana za dziewczynę kot zmieszaną z leopardem. Jadę w koturnach, rajstopach i makijażu w leopardzią cetkę, kocich uszach, jeansowej mini i swetrze (bo może być chłodno Jezyk

) z rysunkiem leoparda, gdyby nader dosłowna interpretacja była mimo wszystko niezrozumiana. Wyglądać będę dziwacznie i prawdopodobnie odrobinę jak prostytutka jednocześnie, ale co tam - Josh przebiera się za gothic lolitę, a najlepsza przyjaciółka za drag king. Nie będę w dziwactwie osamotniona ani na chwilę Wesoly

A po marszu, trzygodzinna impreza w centrum naszej organizacji. Wycałuję się z dziewczyną za wszelkie czasy, i ma być ogólnie bardzo sympatycznie.

W niedzielę czy poniedziałek napiszę wrażenia, i stwierdzę, czy warto było pójść. Chociaż mam wrażenie, ze raczej będzie warto. Ba, jestem tego pewna. Skoro już same przygotowania to świetna zabawa, to jak będzie na samym happeningu.