Aby nam ulżyło - wyładujmy się

Czyli co was dzisiaj zirytowało.

Cholera, znowu mnie ignorują. Najpierw nie odpisała redaktorka z wydawnictwa - ok, nie spodziewałam się niczego, lecz odpisać wypada. Teraz z odpowiedzią spóżnia się pewien autor z tegoż wydawnictwa, który miał pracę przeczytać i ocenić. Już nawet takie "spierdalaj" byłoby lepsze od pustej skrzynki mailowej.
Ogólnie, coraz bardziej mam to gdzieś.

Denerwują mnie ludzie. Dostaję palpitacji serca na myśl o żałosnych pozach, uśmiechach i głosach. Ich okropne okrzyki: 'Emoo!' oraz moje myśli: 'Zejdźcie mi z drogi, głupie dziwki.' Zawistne spojrzenia cieszą, jak i irytują. Nie znoszę siebie, bo nie potrafię. Nienawidzę być histeryczką.
Zwłaszcza przed okresem.

Jeju, wróżko, coś ty piła? : p

Przeszło mi, bo odpisał... że kolejka długa i prosi jeszcze o chwilę cierpliwości.

Zdenerwowana jestem na Monikę, moją dobrą kumpelę. Bo mnie dzisiaj ignorowała, bo jest zazdrośnicą, bo ciągle gada o swoim Emisiu. -.-'

O NIE! ;<

Zazdrosna o chłopaka?

Rany, Kamila : p

Nie o chłopaka! Już tam o chłopaka. -.-'
Jest zazdrosna o Olkę, moją drugą dobrą kumpelę.
Już Ci o tym wspominałam.

Emiś brzmi chłopięco : p ale fakt, wspominałaś.

No cholera, w trójce tak się zdarza.

Emiś/Emil to jej chłopak. A ona mi ciągle o nim pierrr..eee. no właśnie. a to jest cholernie wkurzające. Słuchać co dzień prawie to samo. Jaki to on wspaniały. -.-'

Lulz. Jak przyjaciółka znalazła chłopaka to poszłysmy na podwójną randkę, a potem, jak już nam postawili kino i picie to z nim zerwała.

Pogratulujcie nam geniuszu.

Znów Marcinek-cud chłopczynek. Jest we wszystkim najlepszy. Megaloman. Narcyz. Debil. Dziś miał koszulkę z Buzem Astrallem. Powiedziałam mu: 'Dosięgniemy gwiazd, Marcinku'. Gdy do niego mówię, musze patrzyć w górę. On ma ponad 160cm, a ja zaledwie 147... Śmieje się z innych, z tych, którzy czegos nie umieją. A gdy on czyta po angielsku, to ręce opadają.

co ich do cholery obchodzi, z kim jak co i dlaczego?!
mam prawo chyba myśleć co chcę.
uh.
ja chcę do Nieeeeeej.

Moja koleżanka z klasy stanowi niesamowicie irytujący okaz impertynenta. Prozaiczny temat - 'Czeszecie włosy wieczorem?', prozaiczne odpowiedzi dziewczyn - 'Tak, tak - jasne, że czeszemy'. Burkliwy głos - 'Ja nie. Miałabym wyczesywać sobie z głowy wyobraźnię? Przed snem, to niedorzeczne!' Aluzje do poziomu mojej inteligencji, porównywalne ze średnią. Dziękuję bardzo, argh.

Ach, no i jeszcze dziś po szkole - spotkałam piratów. Nadszarpnęli rękaw kurtki, po czym odeszli.

Jestem potwornie wkurzona. Może to jest prozaiczne i wygląda jakbym myślała o wyglądzie ale nie znoszę, jak ktoś kopiuje mój styl...
I jeszcze śmie mi mówić ze to ja kopiuję jej. No super bo ja tak się ubieram od 2 lat a ona od miesiąca.

I jeszcze zafarbowała sobie włosy żeby mieć ten sam kolor co ja.
Wrrr..

Cytat:

spotkałam piratów

To niezłe masz towarzystwo ; )

Cytat:

jak ktoś kopiuje mój styl...

to może dlatego, że się jej bardzo podoba. W pewnym sensie to komplement ^ ^

Niezłe - no ba xD. Acz towarzystwem bym ich nie nazwała.

Denerwują mnie zaczepki odnośnie łyżew. Rodzice nie dają mi pieniędzy z dnia na dzień, a oni stwierdzają - 'Sara - laluś nie jedzie'. Ale to Sara - laluś bije się ze starszymi od siebie - przeważnie wygrywa. I Sara - laluś nie jeździ z taką hołotą, choćby na durne lodowisko.

Irytujące chordy drugoklasistów, piszczących: 'Wy piszecie Egzaminy, wy piszecie Egzaminy, a my mamy wolne!' Ale to WY, nędzne gamonie, dostaniecie Egzaminy z języka, które nasz rocznik ominą.

Ach.

Violet Fairy napisał:

.
Irytujące chordy drugoklasistów, piszczących: 'Wy piszecie Egzaminy, wy piszecie Egzaminy, a my mamy wolne!' Ale to WY, nędzne gamonie, dostaniecie Egzaminy z języka, które nasz rocznik ominą.

Wait

Ale przecież właśnie obecna drugie gimnazjum będą mieć testy z języka dodatkowo do kompetencji...

Ja narazie jestem po egzaminach próbnych, w kwietniu prawdziwe. Nie boję się, jeszcze nie.

bo chciałabym tyle powiedzieć, i za cholerę nie idzie.
nie wiem, co czuć.
zła na siebie.

Fat Cat napisał:

Ja narazie jestem po egzaminach próbnych, w kwietniu prawdziwe. Nie boję się, jeszcze nie.

Ja też.
I strasznie się denerwuję...

Bo bardzo chciałabym się dostać do jednego z lepszych krakowskich liceów a szanse mam marne

Najlepsze licea, jak się obawiam, bywają marne. Wiem, bo siostra poszła do jednego z najlepszych. Śmiechu warte.
Po prostu różnica między szkołą licealną średnią a dobrą to jeden, dwa komputery więcej czy mniej. Serio.