Aby nam ulżyło - wyładujmy się

Dlatego już offtop usuwam : p Ot, nie ma o czym mówić. Inna sprawa, że w sumie dało mi do myślenia. Strasznie liberalni na forum byliśmy. I było to bardzo fajne do czasu, jak ludzie się szanowali.
Chyba trza trochę zaostrzyć gardę, no.

Fat Cat napisał:

Chyba trza trochę zaostrzyć gardę, no.

Nieeee!*wrzeszczy na całe gardło*
A tak właściwie to czym by się to objawiało?

Jak ja nienawidzę biologii. Nienawidzę babki od biologii.
Nienawidzę tego, że na etyce zupełnie nie dyskutujemy. Bo raz, że nie ma o czym(zbyt oczywiste tematy), dwa - w grupie prócz mnie tylko nauczycielka ma własne zdanie -_-. To nie tak, nie schlebiam sobie. Tylko aż mnie skręca w żołądku jak patrzę na tą grupę 'najfajniejszych, najlepszych, najmądrzejszych', która nawet sformułować zdania nie umie.
A ja jestem gorsza, bo nie mam nik'ów i noszę trampki, ale nie conversy za 200 zł... Ach, i jestem kujonem, bo się dobrze uczę. No bo przecież bez siedzenia 4 godziny nad książkami nie da się napisać sprawdzianu na 5!

Po prostu mocniejsze przestrzeganie regulaminu - od tak nikomu nie daje się bana, więc nie panikuj.
Buty nike są fe - niestylowe, łatwo się niszczą, o wyzyskowi nieletenich trzeciego świata w czasie procesu produkcji już nie mówiąc.

A czy teraz ludzie się nie szanują?
I tamten mój post nie był offtopiczny, a jakoś teraz go nie widzę -_-
Nie ważne, kasujta co chceta, my i tak na to wpływu nie mamy.

Chcę pisać, a nie mam kiedy. Chcę pisać, a nie mam jak. Chcę pisać, a braknie mi czasu. Chcę pisać, bo rozsadza mnie Wen.
Nienawidzę bezsilności.
/oby do weekendu, oby do weekendu.

Fat Cat napisał:

Po prostu mocniejsze przestrzeganie regulaminu - od tak nikomu nie daje się bana, więc nie panikuj.
Buty nike są fe - niestylowe, łatwo się niszczą, o wyzyskowi nieletenich trzeciego świata w czasie procesu produkcji już nie mówiąc.

Gdy usłyszałam o wyzysku nieletnich do reszty zniechęciłam się do nike.
A propos uroku butów - właśnie to mnie dziwi - jak to jest, że każdy chce chodzić w idiotycznych*, czerwono-pomarańczowo-zielono-odblaskowych butach, myć je co dwa dni i wydać na to 350 złotych. Przecież to można spożytkować o wiele lepiej, za 350 złotych obkupię się w książkach. Albo chociaż przez 2 miesiące pochodzę w końcu na te lekcje gitary. Bo cholera kasy na to nie ma, a przez internet jednak kiepsko idzie.

*I żeby nie było, mnie to tylko dziwi. Nie twierdzę, że nikomu się to nie podoba, jedynie wyrażam swoje zdanie. I oczywiście nie mówię, że noszący takie buty to idioci.

Nie wiem, jestem konsumentem tak biernym, że ponieważ nie chcę mi się ruszyć dupy do sklepu w mrozie 0 stopni chodzę w szmaciakach i podwójnych skarpetach.
A tej obecnej mody obuwia w ogóle nie rozumiem, ale to jest offtop, więc wróćmy do tematu ; )

Spam spama spamem poganiał. Wyżal się <=> spamuj się.

Aaaaaale miałem nudny wykład. Wyniosłem z niego co następuje:
- dwie porażki w piłkarzykach
- trzy zwycięstwa w kółko i krzyżyk
- informację, że policja nie może wejść na teren uczelni bez zezwolenia rektora.
Swoją drogą ciekawy był powrót. Autobus mi zwiał, musiałem brać taryfę. 17:30, ciemno jak u szatana w rzyci, mgła taka, że widoczność to z pięć metrów. Na skrzyżowaniu śmierci przed moją dzielnicą nic nie widać.
W środę kolokwium z analizy, w czwartek/piątek z materiałoznawstwa. Jak mi się nie chce tego pisać...

BTW: A wydział budowlany ma co tydzień do 19:00 buahahaha!

uniwers napisał:

ciemno jak u szatana w rzyci

U szatana w rzyci jest różowo. A nie ciemno.

W ogóle powinnam się uczyć, ale mnie na malowanie bierze...
...więc gram na keyboardzie.
Nie mam kartki a2. Kurde.

Cytat:

uniwers napisał:
ciemno jak u szatana w rzyci

U szatana w rzyci jest różowo. A nie ciemno.

Więc skąd się wzięło powiedzenie "mroczny jak dupa szatana"?

Ponieważ róż jest mhrochny. Ale na pewno nie ciemny. Szatański róż jest jasny i cekinowaty, ale emanuje z niego aura mhrocku, a nawet mhrocknessu. A nie ciemność.

i taka cisza między nami. i tak źle...

Łeee, czemu Majewski jest taki nieśmieszny?

Nie wiem.

Mam jutro pieprzona ceremonie rozdania nagrod, z racji ze jestem prefectem, musze stac przy drzwiach, czekac na gosci i odprowadzac ich na miejsca, aaaa.
Jest ostatnio cos ze mna nie tak, to chyba przez te nowe leki, obijam sie o sciany, co ja zrobie? Nie moge nie pojsc, bo zabiora mi odznake! (My precious...)

Uczysz się w Hogwarcie? :>

Nie, w szkole z tradycjami :>

A u nas w szkole bycie prefectem to jak wyrok śmierci : p Ba, jak S. się dowiedziała, że wybrali ją do zgromadzenia uczniowskiego (student's council), to jej momentalnie krew odpłynęła z twarzy.

Fajny macie u was system wartosci.
Ja lubie swoja odznake, jest laaadna i taka lsniaaaca! I czasami jestem zapraszana z innymi prefectami na obiad do pana dyrektora, a pan dyrektor ma sie czym chwalic (Jaguarem na przyklad *.*), same korzysci Mruga

No bo co jest fajnego w regularnych spotkaniach, na których dyskutuje się o kiermaszu ciast pierwszorocznikaów, skoro i tak prefekci (przynajmniej ci nie z dwóch ostatnich roczników) w ogóle władzy nie mają?

Ja mam, moge dawac szlabany Wesoly

I bynajmniej nie dyskutujemy o kiermaszach ciast (nie mamy czegos takiego), a na przyklad o tym, czego naszym zdaniem szkole brakuje. (Za nasza sprawa zamontowali interaktywne tablice w labach! Inwencja pana dyrketora z kolei jest wyjatkowo nikla, ostatnio wymyslil, ze bedzie sprawdzal obecnosc czytnikiem odciskow palcow

).