Aby nam ulżyło - wyładujmy się

Haaa, wpakowałam się! Na jutro muszę przejrzeć teatry warszawskie, by zaproponować coś klasie, a na za tydzień przygotować propozycję wyjścia do Muzeum Narodowego. Evviva l'arte!

czasami wydaje mi się, że nie ma do mnie zaufania. eh.

Pokłóciłam się z M., ciesze się, ale przez następny tydzień będzie zgrywać wielką inteligentną, której nie jestem godna zawiązać sznurówki od starych trampków. Prędzej czy później mnie trafi.
Btw. boli mnie głowa, tak cholernie boli mnie głowa, że najchętniej bym się jej pozbawiła. I na nic nie mam siły, a na jutro tyle nauki...

moje zadania mnie dobijają i cóż powiedzieć, tak strasznie tęsknię za wakacjami...

Zdechnąć idzie. Nie chcę jeszcze zdawać matury.

Tylko we wrześniu matura tak strasznie wygląda. Ja w maju podchodziłem na luzie i zdałem dość dobrze. No i możesz się pocieszyć tym, że po liceum będziesz miałą cztery (!) miesiące wakacji.

No matura bardzo straszna nie jest, zwłaszcza że poprawić ją można. Ale byłoby przyjemniej, gdyby popracować na nią chciało mi się, tak jak mi się nie chce.
Straszny ze mnie leniwiec.

Najbardziej wkurza mnie to, że będę musiała ogarnąć swój imidż i nie przychodzić w kreacji wampira na egzamin.

Malaria Deicide napisał:

Najbardziej wkurza mnie to, że będę musiała ogarnąć swój imidż i nie przychodzić w kreacji wampira na egzamin.

Dlaczego nie? Może egzaminatorzy dostaną zawału i nie będziesz musiała zdawać. Nie cieszy cię taka perspektywa?

Ktoś mi napisze zadanie na polski? Ja teraz nawet głupiego wypracowania nie jestem w stanie sklecić. I jeszcze zgłosiłam się do konkursu, idiotka...

Cień napisał:

Malaria Deicide napisał:

Najbardziej wkurza mnie to, że będę musiała ogarnąć swój imidż i nie przychodzić w kreacji wampira na egzamin.

Dlaczego nie? Może egzaminatorzy dostaną zawału i nie będziesz musiała zdawać. Nie cieszy cię taka perspektywa?

Aha, i wtedy będę mieć maturę niezdaną. A ja na aktorstwo iść chcę i w ogóle.
W sumie znów popadam w stan permanentnej irytacji i denerwuje mnie wszystko, od lampki solnej na kometach kończąc. Dżiz. Głupia permanentna irytacja. Najgorszy stan z możliwych.

Tłumacz się tłumacz Wesoly

Dotąd katuję się gafą, palniętą w czwartej klasie.
I dotąd wypominam ludziom, co zrobili do dziesięciu lat wstecz.
Mhrr, kasowanie offtopu odstresowuje.

kurwa!
niech go szlag trafi.

Znowu obejrzałam Brokeback Mountain.
I naprawdę, próbowałam nie płakać, ale mi nie wyszło. W ogóle ostatnio przy prawie każdym filmie płaczę. A może po prostu wybieram tylko wzruszające filmy. Nie wiadomo.

Przy Hair - w bek, przy tym - w bek.
Źle ze mną, źle.

Brokeback Mountain ma wielką siłę zmuszania bab do płaczu. Ilekroć oglądam, to beczę, a zwykle po drugim oglądaniu jestem na film uodporniona. Nie łam się, Kocie, wszystko w porządku jest. Aczkolwiek Hair działa na mnie podobnie i też beczę za każdym razem.

jesteśmy Beksy Brokeback.

Wkurza mnie S.II. Znowu. Zwariować można. (Bez S. w jakiejkolwiek wersji niestety też)

Kurde. Ile można? Prowadzimy ocenialnię sobie spokojnie, kulturalnie blogi wyśmiewamy, ostatnio coraz bardziej konstruktywnie i kulturalnie, a od dobrych kilku miesięcy spokoju nam nie daje dwójka świrów, którzy nabijają nam dziennie po 70 postów z wyzwiskami, sugerujących, iż powinnyśmy zostać zabite, że jesteśmy podludźmi, których należy wymordować. Naprawdę im się to nie nudzi?

Podaj namiary na nich. Skrzyknie się spamerów. Nie damy im żyć. Ole!

Proponuję zbanować/zablokować.

Na razie produkuję zgłoszenie tego jako łamanie regulaminu i nawoływanie do zbrodni. Chociaż może wystarczy wprowadzić kilka prostych zabezpieczeń. Ale co za radochę mam, kiedy postraszę ich adminami, a oni się zamykają...

...na jakieś dwie notki -.-