Aby nam ulżyło - wyładujmy się

wrrr...
załżyłam złe kolczyki i znowu mam zaropiałe uszy...
cholerne uczulenie!

i skasowali mi wszystkie zdjęcia z fotki bo nie wyglądam na 15 lat...

czy pisałam już, że jestem beznadziejna?
nic, kompletnie nic mi nie wychodzi, mimo że się staram.
mam już tego dość. czuję się niedoceniona.
ale cóż. każdy jest kowalem swojego losu.
i tu ja jestem winna.

Dziś był upał. 10 stopni i słońce. To już jest za gorąco, jak na moją wytrzymałość.

nienawidzę ich. jak ja ich nienawidzę.

Bierze mnie jakieś choróbsko... Dodatkowo, skończyła się czekolada. Wrrrr...

Muszę się zacząć przygotowywać do testu "W połowie drogi" z matmy ze wszystkiego, co mieliśmy od początku liceum... A tak mi się nie chce!

A fe... mam zakaz i właśnie go łamię xD Nie jest tak źle, choć mogło być lepiej

Koniec weekendu ; (
Paulina wraca do domu.

Skończył się weekend, a to zawsze prześwietla uczuciem, że zacząć trzeba od początku jakąś, z góry przystającą czynność, naznaczoną jednak niechęcią.

Teatralna nauka podpowiadania innym po kilkumiesięcznych próbach. Czujność, stała czujność, nawet w nie swoich kwestiach. Mało aktorów, mało ruchu, tragizm, sala pełna idiotów. Pierwsze nuty Requiem - 'To moja żałobna msza!', następnie refleksyjne: 'Dark'. Teatr jest dla ludzi, ejże! Powrót do domu, nie ma parasola, mokro, zimno, mokro, włosy przylepione do twarzy, reszta gawędzi wesoło w autobusie, ostatnie miejsce, sam tył.

Internecie zaraz cię zabiję >.< !

Jutro egzamin ; |

Znów nie mam co robić.
Znaczy mam, tylko mi się nie chce. Ot co.

Brzuch mnie boli, drugi raz dzisiaj. Czas umierać.

Mam masę klasówek, cztery z matematyki, dwie z biologii, jedną z polskiego, i jeszcze jakieś, których mój umysł nie ogarnął w zupełności, a jeśli zawalę choćby jedną - grożą mi oceny tak żenujące, że lepiej by było, gdyby mnie nie przepuścili do następnej klasy, i faktycznie mogą tak zrobić, jeśli się nie wezmę za siebie: ale jak, skoro nie mogę skupić się na aktualnym materiale?

burza w domu.

Nie wiadomo, czy jutro jest sprawdzian, czy nie.
No fajnie, nie ma co. Cacy wszystko.

Wszystko mnie boli po praktykach, mam mdłości jak widzę łopatę i las a w dodatku dopiero teraz dowiedziałam się, że w tamtym roku załapałam się do tomiku poezji.
Mogę kogoś pogryźć?

I jak zwykle - czuję się niepotrzebna, niezrozumiana i opuszczona. I wszystkich to gówno obchodzi.

Nie umiem rosyjskiego, a zapomniałam wziąć książki...
Taa, uwielbiam iść na żywioł -.-

Tęsknie za nim ; (