Aby nam ulżyło - wyładujmy się

Malaria Deicide napisał:

Czas pouczyć się łaciny. Wprawdzie metoda odmieniania dupy przez łacińskie przypadki jest stosunkowo skuteczna, ale łacina i tak mnie mierzi.

podziel się, podziel się! bom w potrzebie. : (

Singular/plural
N. dupa / dupae
G. dupae / duparum
D. dupae / dupis
Acc. dupam / dupas
Abl. dupaa / dupis
V. dupa! / dupae!

xD
Generalnie po prostu wkuwasz odmieniając słówka polskie. Np. drugiej deklinacji naumiałam się metodą odmiany zlatynizowanej wersji imienia złego wykładowcy, deklinacji pierwszej dupą, drugiej dla nijakich odmieniając kurwum i inne takie.
Obczajasz która to może być deklinacja i przypominasz sobie owo kurwum albo dupę i już wiesz. Aczkolwiek ja już zapomniałam. Niepotrzebne mi to więcej.

A tak w ogóle znów mi się włącza fobia społeczna. Aj. Nie chcę wychodzić na dwór, ci ludzie mnie przerażają, są dziwni, mają absurdalne reakcje, nigdy nie wiem jak do nich podchodzić i jak na to podejście zareagują, są powierzchowni przez co mnie od nich mdli, ponadto się ich boję, nie chcę ich widzieć, nie, nie, nie! Co prawda jeszcze bardziej nie chcę widzieć tego ohydnego, tłustego ryja maciory i tych jej obcisłych różowych ubranek przy dwudziestu kilo nadwagi, mdli mnie, niech to mnie więcej nigdy nie dotyka, niech to nawet nie podchodzi, nie tknę tego kijem przez rękawiczkę. I mam dość tych absurdalnych zasad, robię porządek w łazience, a maciora to rozpierdala i potem na mnie idzie, a jak śmiem się postawić, to w ryj. Ja pierdolę, ja pierdolę, niech to już zdechnie w diabły!

Do tego mam chorą mysz ze świerzbem. I w ramach uważania się za artystkę, głoszę iż artyści to nic nie warte nieużytki społeczne. I w ogóle nie mam szans znaleźć nikogo, kto pojmie mnie dogłębnie, kto by w ogóle chciał, zresztą jak mam na to zasługiwać, jak nie potrafię pojąć najprostszych zasad społecznych i nie potrafię spełniać niczyich oczekiwań...?

dzięki, Malaria, dobry, dobry patent.

i mój pies też ma świerzba. i mnie zaraził. to tak w ramach łączenia się z Tobą w bólu.

za kilka minut zaczynają mi się lekcje. jestem niewyspana. szlag byto trafił.
ferie chce no!

cholera, jestem chora coraz bardziej, a zaczęły mi się ferie ;c
mam katar, zawalone przez to gardło i stan podgorączkowy, który nie chce sobie pójść.
szykuje się romantyczny dzień z łóżkiem i chusteczkami na czele!
uwielbiam to, uwielbiam! ;c

Zaiste mój organizm traktuje dni wolne jak zwolnienie chorobowe. Siąk, siąk, smark, smark.

Śnieg mnie wkurwia, wczoraj po raz pierwszy zjebałam wręcz K. od góry do dołu i w poprzek, że się poryczała i było mi głupio. Nie mam pieniędzy, a na iButik.pl tyyyle swetrów i w sklepach *_____* Nawet na nowy obiektyw się nie cieszę. Chcę marzec, szikago i szampana w porcie, nad odrą. Chcę wiosnę, pierwsze stadium zimowej depresji mam. W tym roku coś się spóźnia cipa wredna.

Przygnębiający sposób myślenia i brak ochoty na wszystko zniosę, nic nowego, ale uczucie ciągłego zmęczenia i problemy ze snem to jakaś paranoja.

Problemy ze snem znam aż za dobrze, ajj. Aczkolwiek zaczynam już do nich przywykać. Bo co innego mam zrobić, jak nie zasnę mimo stosowania różnorakich metod. Ani narkoza melisą ani upicie się w sztok nawet nie pomaga. Nie pomaga też niespanie przez ponad 24 godziny. Nie zasnę i już.
Ech.

pieprzone suki, mocne tylko gębie.
przepraszam bardzo, ale ja sobie nie dam, więc następnym razem mniej mówicie, więcej grajcie i przegrywać też trzeba umieć.

Jestem zła na siebie. A ona nie odzywa się od wieczora. Poza tym denerwuje mnie to, że nie przyszyły mi buty, że nie mam na nic ochoty, i że muszę iść po miesiaka i do biblioteki, najs kurewa.

głowa mi pęęęęka : c

a te suczki chcą do nas przyjechać i nam najebać- choć to akurat mnie bawi.

wybaczcie posta pod postem, ale kurwa mam przejebane w szkole, bo mnie przyłapali na wagarowaniu, aaaa : c
kupcie jakie kwiatki na pogrzeb.

wróciłam, znowu rozstanie z M.
czasami tego psychicznie nie wytrzymuję.

Grrr. Nie, to nie PMS. U mnie PMS jest radosny i bezproblemowy. Nienawidzę estrogenów, doprowadzają mnie do szału.

Nie lubię tutaj pisać. Cholera.

ciekawe czy dostanę straszną zjebę, czy strasznąstraszną zjebę

A ja mam 2 z chemii, bo nie byłam na pierwszym terminie, ale nie potrafię się przejmować, po feriach może poprawię. Jezyk

Powiadamianie o egzaminach zawodzi, zwłaszcza, gdy jest małe zamieszanie.

Nic mi się nie chce. A to oznacza potencjalnie kiepski dzień.

mi też się nic nie chce. zawaliłam sprawdzian z matmy :c
jutro fizyka, informatyka i chemia.o zgrozo.