Aby nam ulżyło - wyładujmy się

Si, si!
Żercza, nie można się tak szybko poddawać!

Trza być twardym, a nie miętkim!
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie moźżna było tak tego odkręcić. A za sprawą dojrzewania wyolbrzymiamy niektóre sprawy. To normalne.

No, i nie poddawaj się!

Mam serdecznie dość życia pod jednym dachem z tą chrzanioną maciorą. Czy ta śmierdząca krowa nie wie, że należy się myć przynajmniej raz dziennie i że nie wypada pokazywać wszystkim właśnie przeżuwanego pokarmu?W całym domu śmierdzi, i o ile się orientuję, śmierdzi niemytą pizdą.
I ile można dostawać opierdol za używanie obcych słów? Czy "reperować" to naprawdę takie straszne przekleństwo? Naprawdę "reperować" zabije świętą mowę polską?
Rzygać mi się chce.
Już chyba wolę dzikie awantury z babcią o "kotleciki" czy "szyneczki", bądź też uparte babcine próby zakonspirowania w posiłku cebuli (bo przecież to niemożliwe, żebym była na nią uczulona, cebula jest zbyt cudowna, żeby być uczulonym na nią, więc trzeba mi dodać jej do każdej potrawy, pal diabli, że potem cały dzień siedzę z łbem w kiblu, to na pewno nie wina cebuli). I nawet cieszę się z przymusowego wysiedlenia.

A mnie trochę boli, że za zmianę w sobie jestem wyśmiewana nie wśród znajomych, nie w szkole, nie nigdzie indziej tylko... w domu.

nie wiem, czemu jest tak jak jest, a jest nie fajnie..

Kurde mol. Ilekroć się nie wyśpię, twarz mam gładką, oczy niepodkrążone. Ilekroć się wyśpię, oczy mam podkrążone jak po tygodniu bez snu i do tego jeszcze podpuchnięte, jakby ktoś mi przywalił... dziękuję, pozostanę przy niedosypianiu.

Edycja: Jestem na liście rezerwowych na ugrofinistykę. Z numerkiem 145. Na pewno mam szansę się dostać na drugą turę *ironia*

nienawidzę chorobliwej zazdrości

Kurwa! Przez jebane last.fm(tak przypuszczam że przez lasta) google wyśledziło(*), że jestem z polski, i będę musiała Tora włączać, żeby teledysk na youtube obejrzeć. świetnie kurwa. Nienawidzę praw autorskich. Przesadzam? Nie. Naprawdę nie mam dostępu do teledysku, który kiedyś mogłam oglądać. 'This video is not available in your country due to copyright restrictions'. Wnerwia mnie do reszty, gdy mnie szpiegują w internecie.

* - tak, google szpieguje. zbiera informacje na temat tego co wpisujesz i jakie strony odwiedzasz, a potem przykładowo spam ci przychodzi tylko w konkretnym temacie. I w ten sposób niektórzy mają oferty powiększenia penisa. Albo zapisuje na strony z jakim językiem wchodzisz i w ten sposób zmienia ustawienia na swojej stronie. tylko, od niedawna Google przejęło bądź zaczęło współpracę(nie pamiętam dokładnie) z Youtube. Było na jakimś serwisie dla internautów, zresztą po prostu zwróćcie uwagę na reklamę Google Chrome.

A jak się mylę, to mi powiedzcie.

Edit: Kurde, i jeszcze do The Mars Volta mam ograniczony dostęp, wrr...

w sumie, to już nie wiem co sie ze mną dzieje. rano tryskałam energią, cieszyłam się i w ogóle, a teraz jakoś tak normalnie, a może i nawet nie normalnie, bo smutno. pusto mi bez Niego, ale przecież nie możemy przebywać z sobą cały czas x(
ech..
nie chce tak, no.

Jak nie ma psów, to cholernie boję się ciemności w nie moim pokoju. Zwłaszcza, że przez newsletter stopcodexowy ciągle jestem w stanie podwyższonego lęku. Nigdy nie chcę mieszkać sama, ja się boooję!
Chcę mieć współlokatorów. Ale takich, żeby się ze mnie nie śmiali, tylko uspokoili. Bu.

Spokojnie. To nic nowego. Jednocześnie, nie wolno panikować, tylko o to chodzi. Wywołaj strach, a ludzie przestana myśleć.
Ja przykładowo na początku na takie informacje reagowałam kompletnym otępieniem. A teraz... znieczulica kompletna. Może to niezbyt dobrze, ale na pewno lepiej niźli się trząść.

Ja się trzęsę od samej mojej wyobraźni, wyjątkowo łatwo mnie przestraszyć, a poza tym dom bez psów jest okrrropny, tak trupio cicho. A jeszcze dodajmy nerwy wynikające z rekrutacji na studia i już mamy Malarię ze stanami lękowymi Jezyk

Poza tym zawsze bałam się, że z pustego pokoju wyjdzie coś okropnego. Dlatego nie mogę mieć otwartych drzwi do pokoju, chyba że słyszę, że tam pies sobie pochrapuje, biega we śnie, albo łazi czy się przewala, nie mogąc się ułożyć.

ej no dziewczyny
co jest ze mną nie tak ?
czemu w jednej chwili skaczę z radości, a w drugiej ryczę jak jebnięta ?
weźcie mi pomóżcie.

Wahania nastrojów. Też takie miałam, ale teraz jestem już za stara.

Szkoda, bo w ten sposób minęły mi jakiekolwiek momenty radości.

ale ja nie chce tak mieć.
to jest zajebiście beznadziejne, no -.-

/ gorąco mi, duszę się, upał, ratunku.

Mój brzuch. Ał.

chyba znowu przytyłam.

no to witaj w klubie Kam.
ja to normalnie teraz tylko siedzę i jem, nie chce juz patrzeć w lustro.

poza tym jest za gorąco, naprawdę nie mogę żyć w takich warunkach, a wczorajsze ognisko to totalny szit.

Ała, ta drzazga, co mi siedzi w stopie od dwóch dni, wlazła jeszcze głębiej, i w ogóle to kolejna... kurde, przez te roboty z ocieplaniem, ciągle jakiś szit leci przez okna i się w nogi wbija, a jak chodzę w jedynych nieglanowych, nietramkowych butach, jakie mam, czyli w klapkach, to drzazgi mi w nogi wchodzą...
To na pewno wina Illuminatów!

I tak wszyscy zginiemy.

I martwię się o moje myszy, za gorąco im i biedactwa są półżywe, nic tylko przewalają się po klatce i spać nie mogą. Jak ja. Tylko że ja się ratuję kawą, a myszy całe dnie i noce spać próbują i nie mogą, bo za gorąco.

nie wiem w ogóle o co jej chodzi, ale jest mi nieziemsko przykro.