Aby nam ulżyło - wyładujmy się

zimno mi jest i od patrzenia w monitor pieką mnie oczy i śniegu dalej nie ma -.-

Moja matka jest nienormalna. Nie lubi dziewczyny sąsiada z góry, więc kazała mi się jej pozbyć i zakręcić się wokół niego

Malaria Deicide napisał:

Moja matka jest nienormalna. Nie lubi dziewczyny sąsiada z góry, więc kazała mi się jej pozbyć i zakręcić się wokół niego

hahaha xd
Referat T.T

Malaria Deicide napisał:

Moja matka jest nienormalna. Nie lubi dziewczyny sąsiada z góry, więc kazała mi się jej pozbyć i zakręcić się wokół niego

zrób na złość i zakręć się wokół niej. ^^

Kurde. Analizowanie historii chrześcijaństwa i, na przekór innym, sięganie głębiej niż podręcznik głoszący iż 'jedyną drogą do szczęścia jest wiara chrześcijańska' zaczyna mnie przerastać. Mała jestem, za mała. Ale to nie może usprawiedliwiać kompletnej ignorancji.

zaczyna się. najgorszy tydzień przed świętami.
ja chcę już piątek! TT.TT'

Miało być lepiej. To nie fair.
Nudy. Nic nie sprawia mi radości. Nic, kompletnie nic. Nic a nic. Żadna gra na gitarze, żadna muzyka, żaden internet. Żadna gierka, żadna zabawa, żaden ruch, żaden obraz i żadne chodzenie po dA.
Nawet czekolada straciła smak. Dlaczego czekolada nie ma smaku, hę?
I jeszcze ten idiota (jednocześnie jedyna moja radość).
Zimno mi.
Wszystko chrzanię. Nie idzie mi nawet w tej pieprzonej szkole. Wszystko zawalam.
Zabierzcie mnie stąd.

I nie, tylko nie sylwester... zbliża się... ludzie będą się bawić... dlaczego ja nie mogę się bawić...

edit: Ach, pardon, zapomniałabym. Byłam szczęśliwsza grając w mmorpg. A mówią. że uzależnienia do niczego dobrego nie prowadzą.
Proszę, nie jestem od niczego uzależniona, a pierwszy raz w życiu czuję się aż tak źle.

To się nazywa chroniczna depresja. Jeśli - tak jak wynika z postów - nie masz żadnych prawdziwych powodów, żeby tak się czuć (no bo z całym szacunkiem, ale to nie są problemy życiowe), to radzę sięzgłosić do dokrota rodzinnego. I nie ignorować i nie wstydzićsię tak jak w Polsce to bywa - siostra tak miała (w sumie to jeszcze ma, ale dostała antydepresanty) i tego nie można tak zostawić.

Chyba, że po prostu dramatyzujesz, a ja Cię na dodatek niepotrzebnie straszę. Jest taka mozliwosć.

F.

Rzeczywiście, nie mam żadnych ważnych powodów. Jakieś może i są, tylko że do tej pory miałam to gdzieś.
Bo nie mam żadnych powodów. Mój smutek nie jest niczym nieuzasadniony.
Lekarz? Nie wiem. Pewnie mi przejdzie. Jak się utrzyma 2 tygodnie to pójdę.

Dobra rzecz poczekać, ale nie zwlekaj zbyt długo. Nie ma co się człowiek męczyć.
Depresja może też doprowadzic do bezsenności, a tu z kolei mogę Ci z pierwszej ręki powiedzieć - nie chcesz tego, oj nie chcesz.
Ale nie wydaje mi się, żebyś była jakoś strasznie ciężko chora. Poczekaj, zrealksuj się, do niczego się nie zmuszaj i jak nie przejdzie, idź do lekarza. Bo idioci tacy jak moi krewni byanjmniej nie mają racji, gdy mówią, że depresja to 'królewska choroba'.

Tak, Kot się bawi w terapeutę.

Wątpię i mam nadzieję, że nie jestem ciężko chora. I dobrze.

chciałabym mieć ją przy sobie.
chciałabym chodzic z Nią do szkoły, rozmawiać z Nią na lekcjach, wygłupiać się, odpisywać zadania, ściągać na kartkówkach, dokuczać Jej.
a nie mogę, bo jest za daleko.
jezu, źle mi. mimo wszystko x(
bo ją kocham, naprawdę ją kocham.

Łe tam, Kocie, ja też mam chroniczną depresję. A teraz mam ochotę po prostu zdechnąć. Powstrzymuje mnie chęć dania komuś autografu.
Ja bym jednak uważała z antydepresantami, po nich czasami się robi wrażenie "nieswojego życia", już kolejna osoba tego doświadcza, a potem nie może się wygrzebać z tego, co też narobiła w amoku antydepresantowym. A poczucie nieswojego życia czasami naprawdę doprowadza do niezłego hysia - tu przykładem może być moja matka albo moja była kumpela. Totalnie im odwaliło.
Generalnie nie faszerowałabym się tym świństwem. Przynajmniej nie tylko, do psychologa trzeba pójść itepe. Ja też może niedługo pójdę, sama sobie już nie radzę chyba.

A teraz ja ponarzekam: matura z angielskiego ssie. Dlaczego oglądając film, czytając książkę wszystko jest dla mnie oczywiste i zrozumiałe, a gdy czytam czytanki i słucham nagrać nie rozumiem ni w ząb? A babsztyl jeszcze się drze, że oni na tych płytach i tak wyraźnie mówią. Nie czuję tego języka, tak jak nie czuję muzyki klasycznej (fe, fe, ale i tak czasem czegoś posłucham...). A tak naprawdę to wcale nie jest tak, że tego języka nie lubię.
I w ogóle mam problemy z oddechem.
I DzPBŚ.
I nie mogę sobie przypomnieć filmu, w którym słyszałam "Also sprach Zaratustra" Richarda Wagnera.
I moja odporność jest na wyczerpaniu, zaraz znów się załamię.
I na forum nie ma już tej atmosfery, co kiedyś. Eh.

Cytat:

Ja bym jednak uważała z antydepresantami, po nich czasami się robi wrażenie "nieswojego życia", już kolejna osoba tego doświadcza, a potem nie może się wygrzebać z tego, co też narobiła w amoku antydepresantowym. A poczucie nieswojego życia czasami naprawdę doprowadza do niezłego hysia - tu przykładem może być moja matka albo moja była kumpela. Totalnie im odwaliło.

Siostra bierze już równo od roku i nic jej takiego się nie zdarzyło, więc to chyba naprawdę zależy od tego, czy chorzy poprawnie dawkują i czy w tym czasie piją, etc. Pić z antydepresantami nie można. Oj nie nie nie. A sam psycholog - nie wiem, czy pomoże, szczerze w to wątpię, bo antydepresanty też potrzebne, i nie są żadnym świństwem, tylko lekiem jak każdy inny. Zresztą, lepiej brać przepisane antydepresanty niż euforyzować się lekiem przeciwbólowym i ogłupiającym jak niektórzy, których znam.

Everything changes.
Szkoda, że większość na gorsze.

pieprzona suka!
nienawidzę jej! x|

bum bum bum
dostałam 3 z fizyki. skurwysyn jeden x|
miałam wszystko dobrze, ale, że mnie nie lubi- z przyjemnością wpisał mi 3. a jak prosiłam o kartkówkę, ażeby zobaczyć o co się przypieprzył, to mi dać nie chciał.
współpracuj z takim osobnikiem U_U

Generalnie świat mi się wali. Muszę znaleźć inne imiona niż chcę mieć od dobrych dwóch lat, bo te mają dla mnie bardzo, bardzo złe wibracje.

I w ogóle chcę, by moje stawy złapały względną formę. Bo znowu nie mogę chodzić.

wkurwia mnie moja rodzina.
wkurwiają mnie cholernie.
ech x(

chcę mieć już święta za sobą, no.