A co nas cieszy?

Gitara. Ona mnie cieszy. Jest czarna i ma brzęczące struny, nastrojona raczej na słowo honoru. Ale i tak ją kocham.

I ten blond Belg artysta gitarzysta też miał czarną gitarę. Ale moja jest ładniejsza. Wypolerowana i nie ma na niej śladów niezbyt czystych palców.

Ha, a ja mam pomysły! Dużo i jeszcze więcej pomysłów!

Ten Belg miał oczy wielkie jak dziewczyna z obrazu Vermeera. I blade. Był fajny. Szkoda, że nie napisał. Mogłabym mu podziękować za to, że teraz pogrywam na gitarze i raczej prędko nie przestanę. I na dobre mi ten Belg wyszedł, nawet jeśli nie straciłam cnoty, no.

zamykam się w pokoju na najbliższe dwie godziny i oglądam Brokeback Mountain.

=^^=
Mam mp3. Koleżanka oddała mi swoją starą empetrójkę, jest tysiąc razy lepsza niż moja stara empetrójka.

Wiesz, Malaria, może nie byłaś w jego guście. Nasepnym razem spróbuj na seksapil i urok ironię. ; ) A jak nie zadziała, to z reklamacją do mnie.

Kurcze, Vamp, przypomniałaś mi, że sama też bym to z chęcią objerzała, ale owego filmu ni mam. Ech.

Fat Cat napisał:

Wiesz, Malaria, może nie byłaś w jego guście. Nasepnym razem spróbuj na seksapil i urok ironię. ; ) A jak nie zadziała, to z reklamacją do mnie.

Ale ja nawet mu czytać z ręki próbowałam Jezyk

i rysowałam go! (Wprawdzie ogólnie to moja obsesja była skierowana na jego dłonie, już chyba mam taki fetysz dłoni na gryfie...

)
I specjalnie nie ubierałam się w moje ulubione męskie bluzki XL tylko w takie bardziej babskie ciuchy.
EDIT: Myślisz, że powinnam była go spytać, czy chce mnie przelecieć?

Wiesz, teraz to już i tak za późno. A ja tak czy inaczej stawiałabym na subtelniejsze techniki. Z drugiej strony, nigdy mnie one nigdzie nie zaprowadziły, więc nie wiem, jestem otwarta na propozycje.

W przyszłą niedzielę idę na giełdę po mojego nowego przyjaciela! Jezus, na miejscu usiedzieć nie mogę, kiedy pomyślę o małym pieszczochu, którego będę tulić i nosić na rękach, tarzać się z nim po dywanie i włazić za nim we wszystkie kąty =)

Fat Cat napisał:

Wiesz, teraz to już i tak za późno. A ja tak czy inaczej stawiałabym na subtelniejsze techniki. Z drugiej strony, nigdy mnie one nigdzie nie zaprowadziły, więc nie wiem, jestem otwarta na propozycje.

Może jeszcze facet napisze Jezyk

Ale na co mi subtelniejsze techniki, chciałam z nim cnotę stracić, bo tak naprawdę, na dłuższą metę, przedstawiał typ faceta, jakiego to typu wprost nie znoszę. Aaale to mi wcale nie przeszkadzało być po uszy zadurzoną od pierwszego usłyszenia (bo po prawdzie, to był dość brzydki, ale jak grał, a jak śpiewał, a jakie śliczne łapki miał!).

A teraz ponarzekam na wypracowanie. Po hieniemu: ghrauiau khraikhikhi *odgłos, jaki wydaje hiena, która bardzo nie chce pisać wypracowania*

A ja już zaczęłam pisać wypracowanie na angielski. To o prawach biseksualistów i homoseksualistów, i równości wszystkich orientacji seksualnych. Co prawda to jest katolicka szkoła, więc chyba mnie wyleją, ale tymczasem bawię się świetnie ^ ^

Hahaha! Niech moc będzie z wami! Tsa!
Nadmiar radości w sprawianiu innym radości nie jest chyba rzeczą normalną. Dochodzę czasami do wniosku, że przeczę sama sobie. Hahaha! Świat jest cholernie różowy :>

O, ty żyjesz!

BTW: ciekawe, co sie dzieje z Violet Fairy.

a wiesz, uniwers, ostatnio też sobie zadawałam to pytanie.
nikt się nie orientuje?

Pff. Ja się nie tylko o Violet Fairy pytam, ale i o wiele innych użytkowników, ale istotnie, kilka dni wcześniej do mnie dotarło, że jakoś jej... brak. Ktoś wie, co z Wróżką?

Właśnie. Co z Wróżką, bo się martwić zaczynam...

I przypomniałam sobie... dźwięki! To sukces, bo od pierwszej gimnazjum, może od drugiej, nie gram. I zapomniałam jak traktować dźwięki. I teraz sobie przypomniałam. Jeju. No. Szok.

Ueeh, chyba nikt nie wie, co z Wróżką.

A ja już prawie wyzdrowiałam i mam się dobrze Wesoly

A no żyję. Raz na jakiś czas uda mi się dorwać do komutera, ale w tym roku u mnie z czasem jest bardziej cienko, niż myślałam. No ale trudno, jakoś wyrobię i postaram się tu zaglądać Wesoly

Znalazłam emisję głosu w przystępnej cenie! *tańczy taniec radości, zamiatając ogonem po wszystkich ścianach i zostawiając wszędzie ślady zabłoconych łap. I fałszuje*
"Bo po tej stronie nadziei jesteśmy wszyscy, dopóki w sercu nam muzyka gra!"
Jeju, jestem taka szczęśliwa. Oby tylko udało mi się zgadać z tą kobitką na emisję.
*wybiega radośnie w podskokach, znów zostawiając błotniste ślady*

*po czym wraca ze szpitalnymi pornoochraniaczami na łapach i z mopem, którym zaczyna przecierać podłogę*

EDIT:
*zmywszy podłogę wychodzi. A potem wraca i rozsiewa jeszcze większą ilość błota*
Idę na emisję! Idę! Na emisję! Ja! Na emisję! W piątek!
*zaczyna radośnie tarzać się po brudnej podłodze*

A można wiedzieć, co to takiego? : p