Autor Wiadomość
Szalona_Truskawa
PostWysłany: Czw 18:36, 08 Maj 2008   Temat postu:

- Larę Croft (kultowa!) za równowagę dostojności i pazura;
- Hannibala Lectera za niezaprzeczalny urok osobisty;
- Luna Lovegood – ta dziewczyna to najpiękniejszy i najdoskonalszy skarb, jaki mogłam spotkać w książce. Rozjaśnia serię Harry'ego Pottera, nie tylko włosami, ale i intelektem, indywidualnością oraz – przede wszystkim – fantazją.
- V z 'V jak Vandetta', za styl, klasę, maskę oraz płaszcz.
No cóż, wymieniliście już w większości to, co chciałam wymienić ja.
Sellene
PostWysłany: Czw 20:57, 27 Mar 2008   Temat postu:

Jest możliwe. Jest piękna, pożądana, etcetera etcetera, ale popełnia tak życiowe błędy... Naiwnie wierzy w ludzką dobroć, nauka na błędach przychodzi jej ciężko. Jest tak dobra, że można kociokwika dostać, ale z drugiej strony to wiąże się z jej przekonaniami.
Choć jak ktoś nie próbuje się wczuć w jej postać, to widać tylko kompletną Mary Sue.
Fat Cat
PostWysłany: Czw 14:03, 27 Mar 2008   Temat postu:

Cytat:
bo jest totalną Mary Sue, ale równocześnie jest tak prawdziwa, tak życiowa,


To jest możliwe? x_o

Aha. Jeszcze Francuzik na murze z Monthy Pythone'a i Świętego Graala. Kocham gościa, a on pierdzi na anglików.

F.
Sellene
PostWysłany: Wto 17:05, 18 Mar 2008   Temat postu:

Rapsodia z Symfonii Wieków (taki cykl książek fantasy), bo jest totalną Mary Sue, ale równocześnie jest tak prawdziwa, tak życiowa, tak podobna nastawieniem do świata do mnie, że nie mogę jej nie wielbić.

Tasslehoff (kender) z serii Dragonlance... Po prostu najzabawniejsza postać, z jaką miałam do czynienia w swoim krótkim życiu.
Raistlin Majere (mag) z serii Dragonlance... Kocham go za cynizm, za wszystko co zrobił w całej sadze. Choć zrobił wiele złych rzeczy, to mu je wybaczyłam, ponieważ gdy Tas i Raistlin znajdą się obok siebie zazwyczaj śmieję się z dialogów na cały głos. Tej dwójki nie da się nie kochać!

Jack Sparrow z Piratów za aparycję i nie tylko ^^

James "Sawyer" Ford z LOSTów... W niektórych aspektach to Perfect Man.
Fat Cat
PostWysłany: Pią 23:06, 29 Lut 2008   Temat postu:

Poszukam recenzji czy czegoś, a potem, jak odwiedzę ojczyznę, zajrzę do Empiku.
Zresztą akurat mi na rękę - bo chcę zakupić książki Martina.

Ok, koniec offtopu.
Vampire
PostWysłany: Pią 22:56, 29 Lut 2008   Temat postu:

nie jestem pewna, czy Tobie się spodoba.
bo opinie na temat serii są skrajne - albo cudo, albo do kominka.
Fat Cat
PostWysłany: Pią 22:46, 29 Lut 2008   Temat postu:

Prozy Knaaka nie próbowałam, gdyż jest osadzona w Dragonlance, a ja jakoś nieufna jestem do tych klimatów. Warto?

U mnie nowych ulubieńców raczej nie przybywa - całe miejsce zajął Zefir razem z Maurą i Tintagel. Cedricka też jako tako lubię.
Vampire
PostWysłany: Pią 22:08, 29 Lut 2008   Temat postu:

Lara Croft, przede wszystkim.
Emilia Byrd Starr - mam słabość. po prostu słabość.
Czarny Koń, 'Mroczny Rumak' z serii Smocze Królestwo Richarda A. Knaaka.

o, a w takich chwilach przechodzę załamanie nerwowe.
czy naprawdę mam taką słabą pamięć, żeby nie pamiętać kilku książkowych bohaterów?
z pewnością było ich więcej.
Fat Cat
PostWysłany: Pią 21:05, 29 Lut 2008   Temat postu:

Holden Caufield, jak dla mnie, wypowiada się jak ignorant i nie przymierzając, matoł. Ja wiem, wiem, powinnam coś zrobićz tą moją niechęcią do niego x_o

A co do Małego Księcia, zgadzam się.
Violet Fairy
PostWysłany: Pią 16:57, 29 Lut 2008   Temat postu:

Luna Lovegood – ta dziewczyna to najpiękniejszy i najdoskonalszy skarb, jaki mogłam spotkać w książce. Rozjaśnia serię Harry'ego Pottera, nie tylko włosami, ale i intelektem, indywidualnością oraz – przede wszystkim – fantazją.
Holden Caulfield – a dlaczego nie? Ja tam chłopca lubię, a wręcz kocham styl jego wypowiedzi.
Piotruś Pan – cudowne, zuchwałe, latające stworzenie. Wciąż ma mleczne zęby. I białe blizny na dłoniach, kryjące w sobie odłamki stali ze szpad.
J.M. Barrie – choć jest to faktyczny pisarz, jednak stanowi głównego bohatera filmu Marzyciel. Wiele się od niego nauczyłam. Wzór do naśladowania. Pierwszy opisał najwspanialszą, książkową postać. Mnóstwo słów owego może stać się cytatami.
Mały Książę - nie muszę tłumaczyć, prawda?

Rozwinę listę, zapewne.
Fat Cat
PostWysłany: Pią 1:59, 29 Lut 2008   Temat postu: Ulubione postacie

Będzie trochę nie na temat, bo można tu wpisywać postacie i filmowe, i ksiązkowe, i Bóg jeszcze wie jakie, ale przynajmniej może się pochwalić.

Moje chyba nie zaskoczą. Uwielbiam:
- Larę Croft (kultowa!) za równowagę dostojności i pazura;
- Hannibala Lectera za niezaprzeczalny urok osobisty;
- Jaskra z Wiedźmina (bo to taka sierota!);
- Jacka Sparrowa, (bo ma po prostu cholernego farta) i wszystkich mu podobnych zawadiaków (choćby Mugen z Samurai Champloo);
- oczywiście McMurphy'iego z Lotu Nad Kukułczym Gniazdem. W sumie Wodza też lubię;
- Yossariana z Paragrafu 22, acz nikt mi nie wierzy, gdy mówię, że na nim się trochę wzorowałam, tworząc Zefira. Jak już jesteśmy przy tej powieści, Milo Minderbinder również był genialny
- intrygującego Hamleta...
- Nie mówiąc już o zupełnym musie, czyli Różowej Panterze. Kocham gościa ^ ^

Wasza kolej, chociaż moja lista pewnie i tak niepełna.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group