Autor |
Wiadomość |
Fat Cat
|
Wysłany:
Wto 0:53, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
dobre słowo, właśnie takiego szukałam.
Album z piosenką będzie w 2009. To zamyka możliwość terminu do... spektakularnych 12 miesięcy! Uwielbiam szczegółowe terminy. |
|
|
Szalona_Truskawa
|
Wysłany:
Pon 22:34, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
Tak, kawał dobrej roboty. Inny, odurzający, niemal 'psychiczny', a zarazem piękny, niepowtarzalny. Odmóżdża - słuchałam przez dłuższy czas i teraz na niczym nie mogę skupić myśli. |
|
|
Sellene
|
Wysłany:
Pon 21:20, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
Ach <3 To takie inne niż większość utworów, których się słucha. Miła odskocznia od nudnej szarej rzeczywistości.
Pomijając fakt, że Serj jest cudowny ^^ |
|
|
Malaria
|
Wysłany:
Pon 19:53, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
Słychać, słychać jego styl! Słychać! Mimo iż to inne niż to, co wcześniej prezentował. Ale chyba taki mój los, że naprawdę czczę talent gościa. To cuś jest świetne. |
|
|
Fat Cat
|
Wysłany:
Pon 18:49, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
Posłuchałam. Epickie keybordy Yamahy za pięćdziesiąt funtów rządzą.
Serj Tankian to utalentowany gość, to mu trzeba przyznać, nawet jeśli nie lubi się jego muzyki - w końcu facet gra na bodajże dziesięciu instrumentach, a przeciętny muzyk nawet na jednym nie operuje, bo nie umie. I ostatnio śledzę repertuar tego pana dość uważnie, i czekam, aż Sound of War wyjdzie na singlu - jest zupełnie inne niż wszelkie jego inne piosenki, posłuchać można tu:
http://www.youtube.com/watch?v=P-p0DPvIMjc
Ja jestem zachwycona, ale to jest tylko opinia moja, maniaczki muzyki sefardyjskiej i etnicznej, więc może się nie podobać. |
|
|
Malaria
|
Wysłany:
Nie 0:22, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
Scars of Broadway - pan Malakian i pan Dolmayan. Było wcześniej wymienione.
Daron się świetnie spisuje jako drugi głos, ale niech mu nikt nie pozwala rządzić, bo pan Malakian tworzy kicz. To nawet nie jest gaymetal w stylu Sturm und Drang. To jest coś gorszego.
No ale ja go po prostu nie znoszę, mimo iż kiedyś dostawałam kociokwiku na jego widok. No, może nie jego samego, a jego ślicznych łapek. Ale pan Malakian jest do bólu pospolity. Pospolity cham, pospolity muzyk, pospolite teksty.
Twórczość pana Tankiana cenię sobie o wiele bardziej. Lubię muzykę na pewnym poziomie. A w klipie Scars of Broadway są likaony. Lubię je, są fajne, ale mogli dać hieny. I od razu by mnie przebłagali.
Pan Tankian swoją drogą też mógłby dać kilka hien. A tylko aligatory są. |
|
|
vuotaggine
|
Wysłany:
Nie 0:07, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
pamiętam jeszcze czasy, w których za SOAD'em szalałam.
generalnie to najbardziej chyba lubiłam Shavo, Daron mnie niemiłosiernie wkurzał, ale jak przesłuchałam płyty, gdzie śpiewa TYLKO Serji to jednak czegoś mi brakowało.
a solowych nagrań Darona jakoś nigdzie nie widziałam, oświeci mnie ktoś? ^^ |
|
|
Malaria
|
Wysłany:
Sob 23:15, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
Nowa dostawa teledysków.
The Unthinking Majority
Baby
Beethoven Cunt
Feed us
Oraz, moim zdaniem lepsze:
Saving us
Honking antelope
Osobiście bardziej mi się podobają owe dwa ostatnie. Może to mój mały rozumek jest w stanie zrozumieć tylko prosty przekaz, a może po prostu taka już ich zaleta.
Jakie by nie były, to "Empty walls" raczej nie dorównają, przynajmniej w moim odczuciu. Może tylko "Saving us", ale nie ma tej siły, tej siły rażenia. Brakuje mi trochę w tym wszystkim różnorodnej interpretacji i tworzenia - w końcu nawet wojnę można przedstawić na szereg różnych sposobów.
Zaletą byłoby też dla mnie, gdyby nie było to tak poszatkowane.
Chyba pójdę postawić ołtarzyk panu Tankianowi. Muszę dorwać jego wiersze (i je zrozumieć, co też będzie sporym wysiłkiem dla tak antyanglojęzycznego stwora jak ja). |
|
|
Malaria
|
Wysłany:
Nie 21:13, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Wiesz, ja wolę pana Tankiana przy mikrofonie niż pana Malakiana. Uszy bolą.
Poza tym na żywo zawsze trochę gorzej wychodzi, chyba że chodzi o musicale. |
|
|
BMF
|
Wysłany:
Nie 20:56, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Zapomniałaś o perce
Co do wokalu. Ok, jest bardzo dobry. W studiach gdzie głos jest komputerowo wygładzany, prób można zrobić kilka, a "podłączenie" sprzętu jest idealne - wychodzi super. Dlatego takie Chop Suey doprowadza uszy do orgazmu głównie dzięki wokalowi. Ale wsłuchajmy się w nagrania z koncertu w których pan Serj wyje do mikrofonu i brami te piosenki gorzej niż dzieci z "Od przedszkola do opola", gdyby dane im było je zaśpiewać xD Dlaczego? No nie wiem, myślę, że talentu mu nie brakuje, ale po prostu przesadza. Za bardzo się stara czy coś, zmienia melodie itp. Niestety! Wg. mnie wychodzi straszna kicha. Kilka utworów granych na żywo jest wspaniałych, ale w porównaniu z takim zwykłym Paramore, to nasz SOAD wypada słaaabo. |
|
|
Fat Cat
|
Wysłany:
Nie 20:08, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Cytat: |
Fakt, Daronowi brakuje kultury, ale nie należy go za to nienawidzić. Trzeba to zaakceptować, on już taki jest (: I myślę, że to jeden z najbardziej wyrazistych i utalentowanych gitarzystów. Wystarczy wsłuchać się w solo jakie dał w "Streamline". Najlepsze 4 ever. |
Eee tam, może zabrzmię jak stary przemądrzalec, ale ogólnie w instrumentalistach SOADu nie naley szukać rewelacji. Basistę mają, co prawda, szybkiego, ale nie jest to żądna rewelacja, o reszcie nie mówiąc. Mysle, że ich siła polegała po prostu na tym, że się uzupełniali, i wzmocnił ich niesamowity wokal. Tyle. |
|
|
Malaria
|
Wysłany:
Nie 16:28, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Toteż ja Daronowi nie ujmuję talentu ani urody łapek (bo dłonie ma facet piękne), ale no, nie lubię go.
Co do płyty, to z wymienionych przez ciebie piosenek lubię tylko "Empty Walls". Tamte muzycznie mnie w uszy kłują. Ale generalnie większość płyty jest git, ale nie czuć tego od pierwszego posłuchania.
Kurde, mam znajomego, co SOAD nie lubi i doszłam do wniosku, że żeby cenić teksty pana T. trzeba mieć chociaż minimalne zdolności do rozumienia poezji. |
|
|
BMF
|
Wysłany:
Nie 16:02, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
O tak, tego człowieka uwielbiam. Jeśli mam być szczery w ocenie, to Elect the Dead ma jedynie kilka piosenek wspaniałych (Empty Walls, The Unthinking Majority, Praise the Lord and pass the Ammunition i wiele innych), ale nie wszystkie są idealne. Scars on Brodway mnie jeszcze nie przekonało, ale możliwe, że jeszcze się rozkręcam. Ale to już nigdy nie będzie SOAD. SOAD dawnej wielkości. Chwały Toxicity. Ostatnią piosenką która warta jest ich imienia, to Johnny. Serj radzi sobie jeszcze jako tako. System of a Down się skończył, ale pozostawił po sobie wiele ^^ I za to mam do nich pełny szacunek.
Cytat: |
Boże zielony, to wspaniale, że nie muszę znosić Darona Malakiana, który nie dość, że jest chamem, to choćby nie wiem jak się starał, panu Tankianowi nie dorówna. |
Fakt, Daronowi brakuje kultury, ale nie należy go za to nienawidzić. Trzeba to zaakceptować, on już taki jest (: I myślę, że to jeden z najbardziej wyrazistych i utalentowanych gitarzystów. Wystarczy wsłuchać się w solo jakie dał w "Streamline". Najlepsze 4 ever.
Prawdę mówiąc każdy z SOADu był wspaniały. Każdy dał coś od siebie, każdy robił to, co potrafił najlepiej. Wspomnieć tu należy u Perkusiście, ktory, w moim mniemaniu, jest najlepszym "bębniarzem" w historii muzyki... |
|
|
Fat Cat
|
Wysłany:
Sob 17:34, 19 Lip 2008 Temat postu: |
|
Mi się akurat Hypnotize podobało, ale Scars On Brodaway to faktycznie, marna grupa.
I bardzo się cieszę, że Tankian wybrał solo. Świetnie mu idzie. |
|
|
Malaria
|
Wysłany:
Wto 23:12, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
Jak posłuchałam solowej płyty pana T., byłam pewna, że zawsze będzie on w cieniu kariery w Systemie, ale później... no cóż, wielka miłość chwyciła me serduszko. System ma swoje zalety, ma świetną muzykę, chociaż w porównaniu z solową płytą pana T. wdaje się być nieco... mdławy. Z kolei Daron Malakian także zaczął swoją karierę... jego piosenki są straszne. Kompletnie zwyczajne, gorsze nawet niż Mezmerize/Hypnotize. Razem wszyscy tworzyli coś świetnego, i po tym całym zawieszeniu pan Malakian mógł kontynuować swoje przerośnięte ambicje (ale z małym posłuchem, gdyż zbrzydł i opuszzczają go nawet dotąd wytrwałe fanki). I on zrobił krok w tył, w kierunku czegoś kompletnie zwykłego. Pan Tankian zaś idzie dalej. I naprawdę świetnie sobie radzi.
Chociaż może gdy otrząsnę się z gniewu na pana Malakiana, za to, że jest on tak potwornie amerykański i chamski, to może wrócę do SOAD. W końcu SOAD było czymś naprawdę świetnym.
Mam poważne wątpliwości czy jeśli znów będą grać razem, stworzą coś wartościowego. Wydaje mi się, że się robi coraz większa przepaść. |
|
|
Kam
|
Wysłany:
Śro 18:24, 11 Cze 2008 Temat postu: |
|
znam! lubię! ma bardzo specyficzny głos. < 3
jednakże wolę SOAD niż jego piosenki solo (; |
|
|
Szalona_Truskawa
|
Wysłany:
Wto 22:02, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
Znam, słuchałam i czasami słucham, jednak to nie są moje ulubione piosenki. Szanuję tego faceta i wolę go solo niż w SOAD. Tam jest stanowczo za dużo krzyku i za mało treści. Mój kolega jest natomiast wielkim fanem, był na koncercie w Warszawie. |
|
|
Malaria
|
Wysłany:
Pon 21:40, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|
Rozmawiałyśmy na pewno (bo gdzieżbym ja bez nawiązywania do pana Tankiana o muzyce rozmawiać mogła...) ale tematu żadnego nie ma. Przynajmniej po pięciokrotnym przejrzeniu nie znalazłam. |
|
|
Sellene
|
Wysłany:
Pon 21:24, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|
A nie było już takiego tematu?
Coś mi się wydaje, że na temat tego pana rozmawiałyśmy. |
|
|
Malaria
|
Wysłany:
Pon 20:46, 09 Cze 2008 Temat postu: Serj Tankian |
|
Trzeba komuś przedstawiać tego pana?
Znany jako poeta, wokalista, multiinstrumentalista i społecznik. Na dodatek ponoć szykuje musical. Jak widać jest bardzo pracowity.
Dawniej był wokalistą System of a Down, ale po "zawieszeniu" zespołu zaczął solową karierę. I dobrze! Borze zielony, to wspaniale, że nie muszę znosić Darona Malakiana, który nie dość, że jest chamem, to choćby nie wiem jak się starał, panu Tankianowi nie dorówna. Dobra, ale nie o tym.
Może i pan Tankian blado wypada przy Marcu Hietali czy Brunie Pelletier (bogowie i demony, ci to mają możliwości wokalne!), ale ciężko go pomylić z kimkolwiek innym i nie można mu absolutnie odmówić tego, że sobie ze śpiewaniem radzi bardzo dobrze.
Znany jest także jako osoba bardzo zaangażowana w sprawę, by uznano wszędzie Rzeź Ormian z 1915 roku za ludobójstwo. Wypowiadał się przeciwko wojnie w Iraku, za co został obwołany antyamerykańską świnią. A wszystko przez jego esej "Rozumiejąc ropę", który został szybciutko wykasowany ze strony internetowej przez wytwórnię. Niemniej jednak dzielni fani zdołali ten esej zdobyć przez tę chwilkę, którą na stronie był.
Tematyka społeczna i polityczna często przewija się przez jego wiersze i teksty, chociaż w sumie ostatnia płyta była jakby bardziej osobista. Ale już nie ma popowej wiązanki nutek, jaką zafundował ostatnim dwóm płytom pan Malakian. Z "Elect the dead" wyszedł kawał naprawdę dobrej roboty, chociaż sądząc po wybrykach twórczych pana Tankiana na koncercie Axis of Justice można było się spodziewać raczej koszmaru (zaprezentowane tamże przez niego, jak i z resztą przez innych wykonawców piosenki były, używając eufemizmu, denne).
No! Ale mogę się latami zachwycać nad tym brzydkim panem, będącym moją miłością numer... zaraz... sześć.
Empty walls - moim zdaniem najlepszy klip wszechczasów, chociaż żeby go docenić musiałam kilka razy obejrzeć i zestawić sobie na spokojnie z tekstem.
No i Sky is over.
Było mu lepiej w długich włosach (zawsze miałam sentyment do grzywy loczków u facetów). |
|
|