Fajny film ostatnio widziałem/am

Szalona_Truskawa napisał:

Ten dubbing przyprawia o dreszcze, fakt.

Ja nie mówię o dubbingu! Wesoly

Za dwa dni jest casting na polską wersję :lol:

Fat Cat napisał:

(Tylko się nie przestrasz, bo jakby nie patrzeć, film jest mocno perwersyjny.)

Perwersyjny? Wierz mi, raczej się nie przestraszę^^.

ola1993 napisał:

Szalona_Truskawa napisał:

Ten dubbing przyprawia o dreszcze, fakt.

Ja nie mówię o dubbingu! Wesoly

Za dwa dni jest casting na polską wersję :lol:

O matko.
Co za naród, znów wstydzę się za ojczyznę!

bo my większość zgapiamy, ot co.

"Za młoda by umrzeć",
"Prawdziwa historia" odtwórca głównej roli - Anthony Hopkins.

pierwszy film dość ciężki, opowiada o piętnastolatce, skazanej na śmierć. może nie jest niesamowicie nakręcony, ale warto zobaczyć.
a drugi - no miód, przynajmniej mi niesamowicie przypadł do gustu.

Dzisiaj wreszcie dorwałam się do Stowarzyszenie umarłych poetów.

'Anna Frank', część 1 i 2. Świetny film. Prawdziwy.

Polowanie na króliki, fabuła niby zarysowana w sposób, by przedstawiać mdłe cierpienie dzieci Trzeciego Świata, lecz jakby nie było, popadłam w wielki dół empatii. I podziwu.

Rok 1984 Orwella. Może nie powinnam pisać opini, bo jeszcze nie ochłąnęłam po pokazie takiego geniuszu i śmiałości. Jeden z lepszych (a może i najlepszy?) film mojego życia. Polecam każdemu bez wględu na płeć czy wiek.

Wolnosć to możliwość napisania, że 2 + 2 = 4

Funny Otherwise napisał:

Polowanie na króliki, fabuła niby zarysowana w sposób, by przedstawiać mdłe cierpienie dzieci Trzeciego Świata, lecz jakby nie było, popadłam w wielki dół empatii. I podziwu.

Mnie też się podobało, te dziewczynki niesamowici wyszły na tej pustyni i w ogóle... Taki upór.

Ale 2+2 nie zawsze =4.
NARESZCIE obejrzałam Pulp Fiction!

Nigdy nie byłam podobnie wzruszona, jak wówczas, gdy Molly - podczas drogi powrotnej - wzięła Daisy na plecy, i biegły w ten sposób przez plażę; to było wzruszająco optymistyczne. Gdy jednak później Molly upadała wyczerpana, czułam, jakbym to ja wykańczała się fizycznie, i psychicznie.
Końcowy fragment doprowadził mnie do istnego potoku łez.

Funny Otherwise napisał:

ola1993 napisał:

Funny Otherwise napisał:

Polowanie na króliki, fabuła niby zarysowana w sposób, by przedstawiać mdłe cierpienie dzieci Trzeciego Świata, lecz jakby nie było, popadłam w wielki dół empatii. I podziwu.

Mnie też się podobało, te dziewczynki niesamowici wyszły na tej pustyni i w ogóle... Taki upór.

Nigdy nie byłam podobnie wzruszona, jak wówczas, gdy Molly - podczas drogi powrotnej - wzięła Daisy na plecy, i biegły w ten sposób przez plażę; to było wzruszająco optymistyczne. Gdy jednak później Molly upadała wyczerpana, czułam, jakbym to ja wykańczała się fizycznie, i psychicznie.
Końcowy fragment doprowadził mnie do istnego potoku łez.

Mnie najbardziej podobali się ci wszyscy ludzie przy tym płocie, co im pomagali. Niby biali i źli, a jednak to takie inne było... Jeszcze niesamowite było jak się rozstały te trzy dziewczynki i jedna poszła na pociąg, a później one same szły przez tę pustynię. Efekty tego "parującego" piachu też były świetne, no, wiesz o co mi chodzi

V jak Vandetta.
Kocham ten styl, klasę i maskę. O tak.
Obejrzane po raz któryś.

Parujący piach? O ile mówimy o tym samym - rozumiem i także doceniam. I masz rację, serce ściskało, gdy Gracy odchodziła na 'pociąg do mamy'; wzruszyło mnie niezmiernie, aż zaczęłam krzyczeć, żeby mnie usłyszała: 'Nie jedź, to jedno wielkie oszustwo!'. Film istotnie wykonany jest cudownie, a wieść, iż opiera się na faktach wstrząsnęła mną jeszcze bardziej. Biali - a w przekonaniu dziewczynek źli - ludzie rzeczywiście nieśli za sobą jakąś dlań pomoc, i być może miało nas to przekonać, że nie należy ulegać pozorom. Budownicy płotu na króliki był fantastyczną postacią - niby drugoplanowy, a jednak w jakimś sensie naznaczył los dziewcząt. Początkowe sceny porwania niesamowite.

Cytat:

Ale 2+2 nie zawsze =4.

Czasem, Winston, czasem jest pięć palców. Czasami nie ma żadnych. Czasem są wszystkie naraz.

Oglądałaś?

Od jak dawna ja nie oglądałam Planety Skarbów! A to mój ulubiony film Disneya, poza tam jeden z ostatnich dobrych przed tym, jak Disney zszedł na psy.
Zna ktoś?

ja znam!
aaa, ja jeszcze tego, no. Sindbada ( tak to się pisze? ) lubię. bo ja w ogóle takie charakterki ulubiłam sobie.

Fat Cat napisał:

Cytat:

Ale 2+2 nie zawsze =4.

Czasem, Winston, czasem jest pięć palców. Czasami nie ma żadnych. Czasem są wszystkie naraz.

Oglądałaś?

Nie, po prostu na chemii sprawdzaliśmy, że jak dodasz 2 litry alkoholu do 2 litrów wody, to nie wyjdą 4 litry, tylko mniej ^^'

Vampire napisał:

ja znam!
aaa, ja jeszcze tego, no. Sindbada ( tak to się pisze? ) lubię. bo ja w ogóle takie charakterki ulubiłam sobie.

Piątka, też gościa lubię, i to jak.
Ale sindbad jest chyba Dreamworks?

'Diukowie Hazzardu'. Taka durnowata komedia.

Znowu Planeta Skarbów.
Boże, jak ja to kocham.