Znienawidzona książka

Tu mam trochę do powiedzenia - mogłabym napisać listę książek, których absolutnie nie znoszę. Zaczęło się od Pana Kleksa w podstawówce. Rany, jak ja tego nie chciałam czytać! Wszystko wydawało mi się nielogiczne, głupawe i niespójne - do tej pory tak jest. Obrzydzają mnie też tak zwane książki dla nastolatek - są puste, plastikowe i wszystkie takie same. A najlepsze jest to, że czyta się je w wieku najwyżej dziewięciu lat, potem się z tego wyrasta.
Obecnie książka, której naprawde, naprawdę nie nawidzę to pewien nieszczęsny best seller polskiej fantastyki. Czytał ktoś Achaję? Przecież to sodoma, gomora i boruta. Prymitywne to, ordynarne, całość napisana, by autor miał się przy czym onanizować.

ja czytałam. pierwsze... trzydzieści stron. przerwa miesięczna, wróciłam, bo obiecałam sobie, że książkę skończę.
najgorsza polski bestseller, jaki spotkałam.

parodia Pottera,
'Barry Trotter', chyba dobrze napisałam.
jak celnie ktoś powiedział: chodzi o to, że nie chodzi o nic, a jak już o coś chodzi, to chodzi o seks.
autor ma kilka celnych parodii, a to, to było zbicie kasy.

Potop - Sienkiewicza. czytałam na konkurs. xd zmęczyłam całość, ale to była katorga !

Popieram. I jeszcze raz przepraszam, że nie wiedziałam o twoim guście : p Myślałam, że jestem sama jedna.

Co do Achai - całość kierowana jest do czytelnika o guście bardzo niskim, takiego, ze jak mu powiesz "ooo! dupa!" to posika gacie ze śmiechu.

ah, i jeszcze. Seria książek Alfreda Szklarskiego o Tomku Wilmowskim.
przeczytałam wszystkie książki, bardzo mi się podobały... prawie wszystkie.

'Tajemnicza wyprawa Tomka' nudne, nudne, nudne, przynajmniej jak dla mnie. i akurat z niej musieli zrobić lekturę!
chociaż powód rozumiem, ależ oczywiście.

'Bezsennik' . Beznadziejne.

Paniętnik księżniczki Wesoly

Masakra

I Adrian Mole (chyba tak idzie). Pożyczyłam to raz i myślałam że padnę.
Koleś ma 13(?) lat a jego największym marzeniem jest przelecieć swoją dziewczynę.

Co ty, najlepsze były wierszyczki, które pisał.

Grafomania, ave grafomania.

Miałam fragment Adriana Mole w podręczniku do polskiego, ale pewnie specjalnie wybrali takie ocenzurowane momenty ^^ Muszę wypożyczyć Jezyk

Ależ to durne musiało być. Też mam 13 lat. Nie chcę przelecieć swojej dziewczyny. Nie mam dziewczyny. Chłopaka zreszta też nie. W tym wieku?

Wysłany: Nie 12:49, 02 Mar 2008

Od groma tego jest, ale może napiszę jeden przykład
Włączam sobie telewizor, patrzę, a tam o! Program o książkach. Siedzi sobie miły prowadzący z bródką i pokazuje, jak sam mówił, "najlepsze Fantasy, jakie wydano od lat". Książka była niebieska, ze smokiem na okładce. No dobra, pomyślałem, jak najlepsza, to kupię. Patrzę tytuł: "Eragon". Otwieram. Czytam pierwszą stronę. Czytam czwartą. Czytam setną. Zamknąłem.

O Boże.

Kto to to coś takiego pisze?! To jest szmira, a nie książka! A setki tysięcy ludzi wydało na to ciężko zarobione pieniądze! Wiejski chłopak, który znajduje jajo smoka, i okazuje się, że musi uratować nękane przez tyrana królestwo, po drodze zakochując się w pięknej księżniczce. Plus teksty "ach, jestem twoim ojcem!" i tak dalej.

Wysłany: Nie 14:28, 02 Mar 2008

W drugiej części na końcowych stronach wykrzyknęłam po prostu Anakin, I am your father!
Paolini musiał mieć niezłe znajomości w wydawnictwach, że coś takiego dopuścili do druku. A ci, którzy ksiażką się zachywcają z okładki? Cóż, to nie są, bynajmniej, czytelnicy fantastyki - ci Eragona zrównali z ziemią. I dobrze, bo dzieło jest miałkie i wtórne.

Wysłany: Nie 14:58, 02 Mar 2008

Wrr. Nienawidzę wszystkich książek, które po przeczytaniu pierwszego rozdziału mnie nie wciągną. Napewno będą to "Dziady", przynajmniej część II, która na szczęście była dość krótka.

Wysłany: Nie 15:19, 02 Mar 2008

ja zostałam obdarzona umiejętnością zmęczenia książki nie do zmęczenia. no, przynajmniej nie zawiodło mnie to, póki co xD nie pamiętam książki, której nie udało mi się przeczytać, ale pamiętam, że okropnie nienawidziłam niektórych lektur, np: "Klub Włóczykijów" Niziurskiego (tak w ogóle, to go nie lubię).

Adriana Mole miałam w tym roku jako książkę do olimpiady, ale nie wypożyczyłam go nawet. przeczytałam kawałek od koleżanki, coś o problemach z facetem od wf-u.

a Eragon? książkę można przeboleć, ale najgorsze jest to, że jest wredną kopią klasycznych książek fantasy. nie tylko o Tolkienie mowa, ale też o starszych rzeczach.

Wysłany: Nie 15:57, 02 Mar 2008

Mówmy o literaturze, nie o Eragonie i tego typu książkowych kupach.

Chłopak ściągnął od Georga Lucasa, autora Smoczych Jeźdzców z Per, Tolkiena, Ursuli Le Guin i innych. Tyle, że tamci stworzyli mur chiński, imponujący i zachwycający, a on zbudował domeczek z kard - dmuchniesz i pizgnie o ziemię.

Wysłany: Nie 16:02, 02 Mar 2008

Fat Cat napisał:

autora Smoczych Jeźdzców z Per, Tolkiena,

to właśnie chcę przeczytać Wesoly

i "Świat czarownic", to też ponoć dobre Wesoly

Wysłany: Nie 16:03, 02 Mar 2008

Tolkien mi nie przeszedł - wybitnie nie czuję tych epickich klimatów.

Wysłany: Nie 16:07, 02 Mar 2008

Fat Cat napisał:

Tolkien mi nie przeszedł - wybitnie nie czuję tych epickich klimatów.

oj, zacytowałam z Tolkienem xD przez przypadek. miało być bez. Tolkiena przeczytałam w 4 klasie, to już trochę dawno.

Wysłany: Nie 16:09, 02 Mar 2008

I podobał się?

Ja próbowałam przeczytać Hobbita, ale chyba za stara jestem na takie bajkowe klimaty.

Wysłany: Nie 16:22, 02 Mar 2008

Fat Cat napisał:

I podobał się?

Ja próbowałam przeczytać Hobbita, ale chyba za stara jestem na takie bajkowe klimaty.

Hobbit najgorszy xD a tak szczerze, to już nic nie pamiętam xD jakbym filmu nie oglądała, to pewnie w głowie by więcej zostało Jezyk

Wysłany: Nie 21:08, 02 Mar 2008

Ja z twórczości Tolkiena przebolałam tylko Hobbita xD