Polska Fantastyka

Czyli Sapkowski, Kres, Białołęcka, Ćwiek i cała ta szczęśliwa gromadka ; )

Lubię. I cieszę się, że naszego Lema, Dukaja i Sapka docenili na zachodzie. Nie jest to literatura spopularyzowana (może poza Lemem, który sprzedał ponad 27 milionów egzemplarzy swoich dzieł), ale na pewno tynfa warta. Nie kieruję się zasadą "co nasze, to lepsze", po prostu regularnie sprawdzam, co rodacy mają do zaoferowania. Nie toleruję tylko Ziemiańskiego - ciągle nie pojmuję, jakim cudem Achaja stała się best - sellerem.
Ćwiek z kolei, który debiutował zbiorem opowiadań "Kłamca", wypełnił jakąś dziurę na naszym rynku - napisał czytadła lekkie i czysto rozrywkowe. Tym też nie gardzę.

A ja nie lubię fantastyki. Jakoś tak... nie wchodzi mi do głowy przy czytaniu.

W fantastyce łatwo się natknąć na totalny kicz i się zrazić.

Czytałaś Ostatnie Życzenie Sapkowskiego?

Nie czytałam. ^^ Nie ciągnie mnie do tego xd

Nie lubię takich nierzeczywistych, nie z zycia wziętyc (nie kojarzyć z tą gazetą ^^) wydarzeń. Próbkę Lema otrzymałam na lekcji języka polskiego i jestem na nie.

Lem to bardzo twarda klasyka, science fiction poza tym, nie fantasy, które i tak ma dziesiątki podkategorii ; p

Ja jednak radzę spróbować czegoś innego. Od Lema się nie zaczyna.

Wysłany: Nie 12:37, 02 Mar 2008

Ech, więc tak.
Może rzucą się na mnie teraz rzesze fanów Pilipiuka, ale ja go po prostu NIE TRAWIĘ. Nie podoba mi się jego styl, nie podoba mi się jego pomysł. Wsio.
Sapkowski i jego "Wiedźmin" - ech, klasyka Mruga

Teraz jednak, obawiam się, że straci na wartości. Komputerowa gawiedzia, po zagraniu w "Wiedźmina", pomyśli sobie "O! Jak gra fajna, to książka też, przeczytam sobie", spodziewając się języka rodem z "Książeczki kwiatowych wróżek" tudzież "Harrego Pottera".
Grzędowicz - "Pan Lodowego Ogrodu" - nie powiem, urzekł mnie językiem, ale świat przez niego stworzony jest... niedopracowany, szary i monotonny.
Jedziemy dalej.
Pani Kossakowska (dobrze nazwisko napisałem? Mruga

), oraz jej Zakon Krańca Świata - pomysł bardzo dobry, wykonanie też niczego sobie, ale zakończenie... ech. Próbowała nieudolnie wpleść w książkę filozofię i mistycyzm. Efekt jest co najmniej, ekhm, niezadowalający.

Wysłany: Nie 14:25, 02 Mar 2008

Kossakowską ponosi nieco i to widać. Ma talent, nie wątpie, ale Zakon Krańca Świata oceniam tylko na 6 z 10.
Pilipiuk jest taki sobie.

Grzędowicza jeszcze nie próbowałam, jak będę w kraju, to zobaczę.

Co prawda, po Lemie, który sprzedał ponad 27 milionów książek, nie da się być dobrym fantastą. : p

osobiście nie przepadam za rodzimą polską literaturą, zresztą jak za ogółem sztuką.

jedynym wyjątkiem jest Feliks W. Kres.

co do sapkowskiego, to szczerze mówiąc przeczytałam ostatnie życzenie, jednak jakoś książka ewidentnie nie w moim typie. ale faceta cenię. umie pisać i tyle.

Sapkowskiego lubię poczytać od czasu do czasu, ale Wiedźmin to jednak bardziej styl niż fabuła. Ta jest po prostu banalna i jednak schematyczna. Znajome (irlandki) czytały Sapkowskiego i chociaż wszystkim się podobało, to przyznały, że to mimo wszystko trochę (ale tylko trochę

) kicz.
No bo ile można wzdychać do pięknej-zaradnej-i-co-tam-jeszcze-chcecie Yennefer?

Ale koniec końców A. S. jest porządnym fantastą, naprawdę.

Co do Kresa - bardzo lubię jego Kącik Złamanych Piór, chcociaż miałam taką fazę, że go nie znosiłam. Potem zorientowałam się, że jestem identycznie pyszałkowata jak on i automatycznie poczułam sympatię do gościa ; ) Książek jednak nie czytałam. Warto?

Fat Cat napisał:

Ale koniec końców A. S. jest porządnym fantastą, naprawdę.

A jednak to przyznałaś ^^
Polscy fantaści... Hmm, obecnie jestem w trakcie czytania zbioru opowiadań, gdzie wykazali się (w I tomie): Jacek Komuda, Adam Przechrzta, Rafał Dębski, Ewa Białołęcka, Katarzyna Anna Urbanowicz, Krzysztof Kochański, Marcin Wroński, Jacek Piekara, Mirosława Sędzikowska, Magdalena Kozak, Tomasz Bochiński. W II zaś: Janusz Cyran, Jakub Ćwiek, Cezary Frąc, Anna Kańtoch, Krzysztof Kochański, Maja Lidia Kossakowska, Eva Mroczek, Iwona Nowak, Łukasz Orbitowski, Andrzej Pilipiuk, Krzysztof Piskorski.
Jak przeczytam drugi tom, to wypowiem się całościowo, ale w pierwszym najbardziej do gustu przypadły mi opowiadania:
Jacek Komuda - Herezjarcha
Adam Przechrzta - Agentes in rebus
Ewa Białołęcka - Angelidae
Jacek Piekara - Operacja „Orfeusz”
Mirosława Sędzikowska – Łowca
Tomasz Bochiński - Bardzo zły.

Tom się rozpisała ^^'

PS: Ogólnie - dobrą polską fantastykę można poznać po tym, że ma znaczek Fabryki Słów na okładce.

Szczerze mówiąc, jak mi podrzucić termin "polska fantastyka" to będę się bronić jak hippis przed ścinaniem włosów. A potem nieświadoma kompletnie się zabiorę za coś polskiego i będę czytać, zapomniawszy, że nie lubię. Bo raczej nie zwracam uwagi na kraj ojczysty autora. Najczęściej dowiaduję się o tym po połknięciu książki.
Niemniej jednak mogę podrzucić nazwisko pani Terakowskiej - jej książki pozostawiły bardzo pozytywne wrażenie.

Tak, Terakowska jest fajna i hmm... specyficzna?
Czytałam z pięć jej książek, ale ani Poczwarki, ani Ono w rękach nie miałam. To chyba do listy muszę dopisać.
Zresztą gdzieś już pisałam, że lubię Terakowską.

Sellene napisał:

Fat Cat napisał:

Ale koniec końców A. S. jest porządnym fantastą, naprawdę.

A jednak to przyznałaś ^^

PS: Ogólnie - dobrą polską fantastykę można poznać po tym, że ma znaczek Fabryki Słów na okładce.

Uno - Nigdy nie zaprzeczalam ; )
Co prawda ciagle uwazam, ze Wiedzmin zadna wyjatkowo lektura nie jest, ale dlaczego z powodu gustu mam odmawiac autorowi zdolnosci? Mowilam przeciez, ze bardzo, bardzo zgrabnbie panuje nad jezykiem i chocby dla stylu (zeby sie go poduczyc, rzecz jasna) warto jego ksiazki przeczytac.

Du o - prawda, prawda, FK jest najlepsza, w ogole wydawnictwo prestizowe i eleganckie, jeden tylko zarzut: moja prace poczta odeslala, bo zly adres, a na stronie ciagle nie zmienieli, tak juz od pol roku.

Czy moza ja tak nieczytelnie pisze czy jak?

Z polskiej fantastyki szczerze to niewiele czytałam : )
Ale mam za sobą całego Wiedźmina Sapkowskiego i nawet jeśli trochę wieje wiochą, to lubię tą serię, a szczególnie początek. I wciąga. Za inne książki Sapkowskiego się nie wzięłam, bo mam wrażenie, że brak mi tam tej typowej fantastyki.
I nie lubię Pilipiuka, chociaż połowę swoich wrażeń opieram na jego paskudnych okładkach, a drugą połowę na tematyce, która jako tako z fantastyką ma dla mnie niewiele wspólnego.
Lema coś liznęłam w szkole, ale to już raczej science-fiction.
"Kłamcę" Ćwieka zaczęłam czytać w Empiku, ale nie skończyłam. Być może kupię, zapowiadało się całkiem ciekawie Wesoly

A gdzie Dukaj? Moim zdaniem należy on do najlepszych autorów fantastyki w Polsce.