Co ostatnio czytaliście?

poniedziałkowa nuda jak zwykle mnie dobijała, więc postanowiłam przeczytać jakoś książkę. bibliteka zamknięta, a w domu nic konkretnego (czego jeszcze nie czytałam) znaleźć nie mogłam. wkońcu natrafiłam na książkę "N@sze" Ewy Nowak. pisane ładnie, fajnie i przyjemnie się czytało. pochłonęłam w chwili i postanowiłam sobie, że wieczorem przeczytam jeszcze raz.
książka mi się podobała. dała naprawdę dużo do myślenia. może za dużo.

Miłość w czasach zarazy Marqueza. Co za gniot.
Kolor magii Pratchetta. Nudne.
Pedał Williama Burroughsa. Niby facet należy do klasyki hippisowskiej, ale widać owa klasyka słaba jest, bo po tej książce nie wygląda, by facet w ogóle umiał pisać. To wyglądało raczej jak streszczenie, a nie normalna powieść.
Teraz czytam Niech się rozpęta burza Leeny Lander. Kolejny raz zawodzę się na nowej fińskiej literaturze. To jedna z najobrzydliwszych książek, jakie czytałam. Ile można chrzanić o jakichś cholernych bachorach? Na dodatek scena śmierci bachora była tak odrażająca, że nawet mi szczyla nie żal było. Macierzyństwo to najbardziej odrażająca rzecz na świecie.

Łups autorstwa Pratchetta. Jak dla mnie świetna książka, o dziwo - bo nie przepadam za tym autorem. Wciąga tak, że siedziałam po trzeciej w nocy. Prawie jak nałogowiec Jezyk

Ja przeczytałam 2 naprawdę wciągające pozycje. Były to "Szczepionka" Kena McClure'a i "Adam" Teda Dekkera. Pierwsza opowiada o naprawdę realistycznej groźbie ataku terrorystycznego przy użyciu zabójczego wirusa, a druga o seryjnym mordercy opętanym przez Ewę - demona, który przejmuje nad nim kontrolę. Każdej pełni Ewa każe swojemu Adamowi składać sobie ofiarę z młodej kobiety, którą zaraża tajemniczą chorobą podobną do zapalenia opon mózgowych.
tu pełniejszy opis Adama:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak ktoś ma silne nerwy to polecam, naprawdę wciągają.

Szczepionka...? Mam nieco dość tematu szczepionek, ale ja chyba masochistką jestem i dopiszę do listy pozycji do przeczytania.

Czytałam Siddharthę Hermana Hessego - i bardzo lubię. Teraz czytam Jedynym wyjściem jest śmierć, bodajże MacLeana czy jakoś tak. Bodajże kryminał sportowy, Formuła I, facet potrafił tak opisać zwęglonego trupa - bez żadnych konkretów, bez ohydnych opisów, że aż ciarki przeszły.

"Pasażerka" Zofii Posmysz

zaczęłam 'Lot nad kukułczym gniazdem' Kena Keseya. zapowiada się wyśmienicie : )

EDIT:
kilka dni temu skończyłam. książka świetna. pochłonęła mnie całkowicie. co najlepsze, koniec naprawdę zaskakuje. polecam gorącooo, baaardzo gorąco.

Zew krwi Jacka Londona - przyznam, że ostatnie momenty można było napisać lepiej, ale jak można oczekiwać poruszającego, pełnego emocji zakończenia u Koziorożca? : D Bardzo koziorożcowo napisane, Buck ma mnóstwo cech psiej Mary Sue, ale czyta się niezgorzej i - co gorsza - moja empatia sprawia, że obecnie czuję się przez tę książkę nieco... dziko.
W ogóle to autor był zafascynowany socjalizmem, ale w wydaniu nietzscheańskim. A ja się zastanawiałam, co tak znajomo mi ta jego książka brzmi : D
Faust Goethego. Dzisiaj zaczynam, aczkolwiek pewnie wezmę się tak naprawdę jutro, po kolokwium, o.

Malaria ja też właśnie zaczynam Fausta! Życzę powodzenia Mruga

A wczoraj skończyłam "Obłomowa" Gonczarowa. W ogóle ostatnio wciągnęła mnie rosyjska literatura, a ta książka jest naparwdę dobra. Słynna "obłomowszczyzna" która jest synonimem leniwego życia, z dala od wszystkich emocjonalnych uniesień, unikającego jakiegokolwiek zagrożenia. Takie życie sen. Ku przestrodze Mruga

"Blizna" - Lary Sloman. To biografia Anthony'ego Kiedis [Red Hot Chili Peppers].
Mimo że Czerwonych Papryczek raczej nie słucham, oraz nie fascynują mnie członkowie tego zespołu, to jednak biografię wciągnęłam jednym tchem. Zaskoczyła mnie porażającą prostotą życia lidera zespołu, które jednak miało w sobie wiele trudnych chwil, walki samego ze sobą. Dzieło bardzo doceniam, opowiada o życiu: zwyczajnego mężczyzny, sławnego muzyka oraz narkomana.

A ja jestem po pierwszym rozdziale książki Divisadero Michaela Ondatje.
Początek ciężki i toporny, tragicznie się czytało, lecz później akcja zaczęła się rozkręcać. Opowieść o siostrach i mężczyźnie, który mocno zaingerował w ich życie w najmłodszych latach. Żałuję, że pierwszy rozdział jakby niedokończony, niedopowiedziany, bo drugi przedstawia inną historię, nieco powiązaną z pierwszą, ale jakoś nie mogę się za to zabrać.

Przeczytałam "Intruza" autorki serii "Zmierzch" i jestem pod wielkim wrażeniem, czułam wręcz dziecięcy lęk i napięcie kiedy ją czytałam Mruga

Czarodzicielstwo Pratchetta skończone.
Goethego dalej męczę.
Zaczęłam Wodnikowe Wzgórze Adamsa.
Aj. Za dużo naraz. Do tego skrót psychologii jungowskiej i książczyna o strukturze grzechu w społecznym nauczaniu kościoła.

zaczęłam 'Magiczny pech' Meg Cabot. początek taki średni, zobaczymy co będzie dalej.

ja wczoraj zabrałam się za Klejnot Medyny S. Jones.
podobno pozycja warta polecenia (:

Meg Cabot jest totalną porażką ._. nie cierpię jej książek.

Ostatnio "Ulica Tysiąca Kwiatów", Gail Tsukiyama. Fabuła może i nie jest zbyt ciekawa, ale w miarę dobrze napisana, a że o mojej Japonii, to czytam z zainteresowaniem.

akaidoku napisał:

Meg Cabot jest totalną porażką ._. nie cierpię jej książek.

zaczynam dochodzić do podobnego wniosku, bo jakoś nie leży mi ta książka.

Ja ostatnio czytam podręczniki, ewentualnie krótkie opowiadania, bo na więcej nie mam czasu i mnie to cholernie irytuje. Co prawda w okresie świąt pochłonęłam wręcz dwie książki fantastyczno-historyczne Davida Drake'a, ale miałam o wiele ambitniejsze plany. We 'Władcach Pierścieni', których obiecałam sobie przeczytać, stoję od miesiąca i nie mam czasu nawet wybrać się do księgarni po nowe, pachnące książki za rabaty znalezione pod choinką.

Przeczytałam Gildię Magów i Lektora.
Teraz po raz drugi zabrałam się za Sagę o Ludziach Lodu i mam nadzieję, że tym razem uda mi się przeczytac wszystkie części.

Droga Cienia, Brent Weeks. Było tak przyjemnie ponure, smutne i krwawe, że nie mogłam się oderwać. Nawet nie zwróciłam uwagi na (podobno) dobre tło polityczne, tylko wyłapywałam pojedyńcze przygnębiające zdania. Chyba przeczytam po raz kolejny, próbowałam się zabrać z 'Cmętarz Zwieżąt' Kinga, ale jakoś nie idzie.