 |
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale |
Autor |
Wiadomość |
Malaria
Hiena Polarna
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
|
Wysłany:
Śro 18:16, 08 Lip 2009 |
 |
Wiadomo - tworzy się ich zawsze, chcąc pisać jakąkolwiek historię. Są różne opcje które sprawiają, że bohater jest realistyczny albo wręcz zaczyna żyć (wyższa szkoła jazdy). I mam takie pytanie w takim razie: jak wy podchodzicie do bohaterów, jak ich tworzycie i jak staracie się nadać im pozory żywotności?
Zawsze najpierw miałam opowieść, a bohaterowie byli tak jakoś... po drodze. Bo być gdzieś musieli. Aż do dzisiaj, kiedy zauważyłam Igora. Przyszedł jakieś parę dni temu, usiadł na fotelu i czekał. A jak go wreszcie dostrzegłam spytał: gawarisz po ruski? Na odpowiedź przeczącą tylko westchnął. Ale on nie ma jeszcze swojej opowieści - jego ogólną linię życia mam, ale nie ma swojej opowieści, opowieści samej w sobie. Co pozwala mi wierzyć, że z Igora wyrośnie porządny bohater, a nie tylko postać grająca rolę, przewidzianą w scenariuszu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
ogrodniczka
Debiutant
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów
|
Wysłany:
Śro 14:24, 05 Sie 2009 |
 |
Mam taki zwyczaj, że wyobrażam sobie, że moi bohaterowie mają moje ulubione cechy przyjaciół, z którymi zwykle długo przebywam. Te osoby przedstawione w powieści są oparte jakby na pierwowzorze, który potem rozbudowuję, a pogania mnie przy tym wena, która się pojawia jako nieustanny ciąg skojarzeń i śladów w pamięci. Lubię ten nawyk, bo miło jest tak dokładniej zająć się pogawędkami i dochodzić wtedy do różnych ciekawych wniosków. Poza tym pobudza to moją wyobraźnię i w dodatku próbuję tych bohaterów opisać w jak najlepszy sposób, aby dorównać tym osobom, a w efekcie powstają teksty, w których jest sama poezja. Oczywiście samą siebie też mi się zdarza zawrzeć, ale to już nie dostarcza takiej przygody, bo własna osoba wydaje się taka zbadana do głębi i nic nowego nie da się z tego wykrzesać poza fantazjami.
Czasami też zaszaleję i stworzę niebywale dziwną postać o osobowości, z którą do tej pory się nie spotkałam, a to trochę jest droga w ciemno i usiana licznymi zaskakującymi przeszkodami.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Sellene
Bywalec
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!
|
Wysłany:
Pon 12:58, 17 Sie 2009 |
 |
Bohaterowie? Ostatnio pochodzą z tego samego źródła, co ich "perypetie". Z moich snów. A że codziennie mi się coś śni (nie wiem, kiedy była ostatnia noc, po której nie pamiętałabym snu), to i bohaterowie ciągle ulegają modyfikacjom, albo zmieniają się w trakcie pisania opowiadania.
Zazwyczaj jednak dziwnym trafem przypominają mi pewne osoby, z którymi zetknęłam się w życiu codziennym. Cóż, podświadomość też skądś musi czerpać Wenę
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aire
...musi pisać więcej
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 18:14, 19 Sie 2009 |
 |
Sellene napisał: |
Bohaterowie? Ostatnio pochodzą z tego samego źródła, co ich "perypetie". Z moich snów. A że codziennie mi się coś śni (nie wiem, kiedy była ostatnia noc, po której nie pamiętałabym snu) |
Zazdroszczę. Mnie też codziennie się coś śni, dzisiaj dla przykładu miałam genialny sen o wampirach, ale żebym cokolwiek z tego zapamiętała, to już nie. Jakieś urywki, pojedyncze sceny wyrwane z kontekstu.
Bohaterowie pojawiają się w sposób przeróżny. Ci najlepsi, jak zauważyłam, jakoś tak "po drodze", cytując Malarię. Na początku jako postaci drugoplanowe, a potem nagle zyskują na znaczeniu i w końcu otrzymują swoją własną historię. Nawet wiele historii. A w trakcie ich tworzenia zmieniają się, zmienia się przeszłość, nawet świat, w którym żyją. To sprawia, że rzadko wracam do starych opowiadań, chociaż czy te nowe wersje zawsze są lepsze?
Na znanych mi ludziach nigdy świadomie się nie wzoruję, a podświadomie - pewnie dziesiątki razy. Moją własną osobą tym bardziej, wiele kobiecych postaci ma coś ze mnie, ale zazwyczaj te cechy najgorsze, których sama w sobie nie lubię. Nie rozumiem tego, naprawdę.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Vampire
Znajomy Po Fachu
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 23:26, 08 Sty 2010 |
 |
Ja rzadko kiedy param się prozą, albo inaczej - rzadko kiedy idzie gdzie indziej, niż do szuflady, jeżeli już chwycę za długopis i zacznę pisać akapitami, nie strofami.
Jakoś tak, nigdy nie zastanawiam się nad bohaterami, bo nie zdarza mi się pisać czegoś na dłuższą metę.
Mam jedną, jedyną postać, której jestem wierna od ponad dwóch lat - pojawiła się znikąd i często sobie gawędzimy nocami, a ona odkrywa przede mną swoją historię.
Mal, co u Igora?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice
|
Wysłany:
Nie 17:56, 10 Sty 2010 |
 |
Mam swoich bohaterów, a raczej modeli. Zastanawiam się nad ich charakterem i wyglądem, tak, aby później móc oddać to w jednej z prac. Oczywiście zawsze nic z tego, ale przynajmniej mam pomysły. Lubię dobierać ubrania/pozycję do konkretnej osoby, dopasowywać rekwizyty, otoczenie, scenerię, to sprawia mi wielką frajdę.
Na bazie pewnej osoby wyśniłam sobie przyjaciela, chłopaka, idealną drugą połówkę i teraz się podkochuję. Nic dobrego z mojego wymyślania postaci jeszcze nie wyszło.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Vampire
Znajomy Po Fachu
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 21:11, 10 Sty 2010 |
 |
Ja, gdybym się modliła, to prosiłabym o zesłanie snu z moją Sean. A tymczasem zasypiam z nadzieją, że takowy będzie.
Ostatnio nawet jej dom projektowałam - co tym bardziej zaskakujące, że nienawidzę tego typu roboty. Znaczy, kartka + ołówek.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
ogrodniczka
Debiutant
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów
|
Wysłany:
Wto 21:52, 23 Lut 2010 |
 |
Koleżanka mnie namówiła, żebym napisała parodię Zmierzchu o niej, mnie i jeszcze innych znajomych. Cały czas faktycznie się trzymam, żeby robić ludziom niespodzianki. Fajni są tacy prawdziwi, niesztuczni bohaterowie, ale pewnie wiele osób by mnie za to skrytykowało, że sama ich nie wymyślam. Dla mnie naprawdę zaprojektowanie takich postaci to istny ideał, szósty zmysł. Trzeba naprawdę niebanalnie myśleć i jeszcze zwalczać w sobie zniechęcenie, że to tylko fikcja, w dodatku wiadomo jak powstawała.
W ogóle chciałabym pisać takie historie jakie układa życie, bo każdy o swoją biografię dba z całych sił i przykłada się do swojej roli, jest dla niego najważniejsza. W efekcie wszystko dziwnie się toczy, gdy poszczególni ludzie się spotkają i coś robią razem. To jest bardzo ciekawe. Sama bym nie wpadła na wiele rzeczy, które mi się przydarzyły.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |