Temat ogólny: Manga & anime

Nie, nigdy nie usiłował, zresztą nie mógłby, bo mam konto chronione hasłem, ale i tak jak przeglądam strony o tagach 'yaoi', 'hot yaoi', 'sephiroth x cloud', czy 'yaoi doujinshi', czy - jeszcze lepiej, to już dopiero hardcore - 'hot, smexy yaoi', to mam takie poczucie winy, co ojciec by powiedział : c
Nie wiem, to pewnie jakaś patologia, inni chyba tak nie mają.

Gość

czasami tak mam, że, kiedy przeglądam strony yaoicowe, to się zastanawiam, co na to by powiedziała moja matka/siostra, gdyby zauważyła coś naprawdę... 'interesującego' XD. ale jakoś tak się nie zdarzyło ^^'
oj, offtopa tworzę.

A ja ostatnio z powodu natłoku pracy wszelakiej potrzebowałam czegoś na intensywne rozładowanie stresu. I znalazłam.
Junjou romantica, Okane Ga Nai, słowem wszystkie najlepsze anime z wątkiem yaoi jako motyw przewodni. Mrrrr <3

Fat Cat napisał:

Junjou romantica,

Koleżanka z bierzmowania mi to polecała, rzeczywiście takie dobre?

Oj, przurocze anime. Chyba obecnie jedno z lepszych yaoi - a raczej shounen ai - na rynku. Nie ma nic specjalnie gorszącego, głównie sugestie, a jednocześnie jest tak wzruszające i romantyczne, że kilka razy na zmianę ryczałam i chichotałam przy ekranie. Chciałam S. kupić na Święta, bo S. jak ja kocha yaoi, ale w UK jeszcze nie wypuścili, za to w Polsce chyba jest i to - mwahaha - bez cenzury.
Nie, żeby tam było co cenzruwać. Najwięcej nagości w anime to facet beez koszulki, wielkie mi halo.

A Akihiko to dopiero seksowny skurczybyk, mmm <3

Fat Cat napisał:

Chciałam S. kupić na Święta, bo S. jak ja kocha yaoi, ale w UK jeszcze nie wypuścili, za to w Polsce chyba jest i to - mwahaha - bez cenzury.

Nie martw się, kiedy w Polsce zainteresują się mangą i anime, to jeszcze zrobią tę cenzurę.

O nie, co jak co, ale yaoi nie ocenzurują ani nie wycofają, o nienienie. Yaoi to podstawowe prawo każdej dziewczyny bąź kobiety.
Niech tylko spróbują : 3

No, ale przynajmniej narazie możesz spokojnie kupować. Jak się obawiasz, że może być zbyt hardkorowe z powodu tej cenzury (nie jest - jak już powiedziałam, największa nagość to naga klata, pffft) to mogę kilka kestraktów podesłać z jutuba.

Fat Cat napisał:

O nie, co jak co, ale yaoi nie ocenzurują ani nie wycofają, o nienienie. Shounen ai to podstawowe prawo każdej dziewczyny bąź kobiety.
Niech tylko spróbują : 3

No, ale przynajmniej narazie możesz spokojnie kupować. Jak się obawiasz, że może być zbyt hardkorowe z powodu tej cenzury (nie jest - jak już powiedziałam, największa nagość to naga klata, pffft) to mogę kilka ekstraktów podesłać z jutuba.

Obawiać to się nie mam czego obawiać, jak już to tego, że mój tata to zobaczy i zacznie czytać z zamiłowaniem.
Po prostu się pytałam, bo bardzo dużo osób ostatnio o tym wspomina. W sobotę przyjaciółka bardzo rzewnie użalała się, że nie ma kolejnego odcinka.

No i koniec. Umarłam.
Jak nie zdobędę natychmiast mangi Loveless, to dostanę kota. A raczej kocie uszy.
Bo anime się skończyło, uech.

Chciałam sobie jakiś horror poczytać. No to wchodzę, patrzę - Monster - fajnie, zobaczę. Wciągające, tylko szkoda że okazało się, że to drama/seinen/psychological.

O. A ja niedługo zacznę oglądać Detroit Metal City. Ponoć niezłe anime, choć wulgarne i nie każdemu może przypaść do gustu. I zasysam jeszcze Natsume Yuujinchou. Zobaczymy czy mi się spodoba. (:

Jeny, zawsze najbardziej wciągają mnie anime muzyczne. Stoją sobie na scenie i grają i jest tak fajnie Wesoly

Z mangi polecam Balsamistę wydanego przez Waneko. Jeśli od szybszej akcji ktoś woli coś bardziej psychologicznego, przynajmniej od czasu do czasu, sprawdzi się koncertowo. A i jeszcze ten śliczny design postaci, o ich ubiorze nie mówiąc. Estetycznie, cudo.
Z anime oglądam ostatnio Vampire Knight i Trinity Blood. To pierwsze jest okej, nic dodać nic ująć - ogladając trochę przedramatyzowane perypetie Yuki i Zera czuję się odrobinę jak czytelniczka Zmierzchu czy Bravogirl. Nie obejdzie się tu też bez typowego elementu anime shoujo, czyli dla młodych dziewyn - protagonistka zamiast związać się z bohaterem, z którym istotnie jącoś łączy i który na dodatek jest i postacią ciekawą, i pełnąsekspailu, wzdycha za bohaterem, o którym ledwo co wie. I który nie jest w połowie tak ciekawy jak Zero. Ale coż, miłość jest ślepa. W anime shoujo potrafi być też kiczowata.
Trinity Blood narazie bez zachwytów. Chociaż grafika mimo cięć budżetowych cudna, a główna postać sprawdza się całkiem, całkiem. I nawet to, że co chwila w anime jesttem świadkiem elementów skopiowanych z innych produkcji, jestem w stanie za bohaterów i animację wybaczyć.

Myśmy niedawno - w ramach zbliżającej się sesji i stosu kolokwiów - postanowili się przekonać do mangi i anime. Coś tam uszczknęliśmy wcześniej, ale tym razem z powodu braku czasu oglądamy tego coś za dużo. W ciągu kilku tygodni (rany, dwóch?) obejrzeliśmy całość dostępnego Bleach (nie lubimy głównych bohaterów, ale uwielbiamy rzesze drugoplanowych), Gravitation (prawie zapluliśmy się ze śmiechu nad naiwnością i głupotą, w wypadku OVA było nieco lepiej), Ai no kusabi (nie lubimy kreski, ale w sumie... no i podobała nam się scena łóżkowa, hie hie), Ouran High School Host Club (z wyjątkiem dwóch ostatnich odcinków uwielbiamy), 5 cm na sekundę (piękny film, refleksyjny i dołujący), próbowaliśmy obejrzeć Death Note (ale nie wyszło, straciliśmy motywację do oglądania tego... hm... czegoś), Zero no Tsukaima (nie zdzierżyliśmy), Kapłanki przeklętych dni (pierwszy odcinek wystarczył, byśmy cisnęli nawet nie w kąt, a na stos). Obecnie próbujemy kończyć Zero no Tsukaima, Hellsinga (którego po prostu nie lubimy), szukamy czasu na Ruchomy zamek Hauru i z zapałem wzięliśmy się do Yami no Matsuei.

Jakby jednak nie powiedzieć, nie zamierzamy znać się na anime - zamierzamy po prostu się zorientować. Jeśli dobre, ciekawe - czemu nie. Ale fanką nigdy nie zostaniemy.
Nie lubimy yuri (mierzi nas sposób rysowania kobiet w większości anime), yaoi raczej wybierzemy dyskretne, podziękujemy za ścisłą fantastykę, szczególnie za s-f. Ot, pooglądamy, zorientujemy się i tyle.

do Bleach'a się nigdy nie mogłam przekonać, ale spróbuję się niedługo za to wziąć.
Ouran genialny <3 mangę też kupuję.

Malaria, Ruchomy zamek Hauru jest świetny, w sumie klasyka jeśli chodzi o filmy anime. Hayao Miyazaki ma naprawdę dobre produkcje.

Prosimy przestać pisać o sobie w osobie mnogiej, do czego mają prawo tylko skrajni schizofrenicy - którzy z kolei nie powinni mieć prawa korzystać z internetu...

Poza tym po co zabierasz się za serie, które produkowane są dla dzieciaków? Nie lepiej coś ambitniejszego, Mal, typu Ergo Proxy czy Samurai Champloo, albo The Girl Who Leapt Who Time? Nie pożałujesz Wesoly

Jak na razie oglądamy Rewolucjonistkę Utenę i jesteśmy kompletnie zaczarowani. A serie dla dzieciaków... cóż, gdy się ma sesyję na głowie, egzaminy i te sprawy, wolę pooglądać coś, co raczej nie wymęczy intelektualnie. To do męczenia jest na później zostawione.

Aczkolwiek jeśli mamy ruszać coś pokroju Hellsinga jako nie dla dzieciaków, to chyba zadowolimy się bajkami.

I liczba mnoga jest od nas silniejsza. Zresztą. Jesteśmy ja i Hjalmar, jest nas dwoje.

Cóż Cię tak w Hellsingu uraziło, jeśli można wiedzieć? : p

No nie lubimy. Odrzuca nas, może nie na kilometr, ale nie pasuje nam ani kreska, ani postacie, kompletnie nieproporcjonalne w sposób rażący oczy, ani fabuła, która - abstrahując od nawiązań do historii europejskiej - po prostu jest nudna. Niestety, nie należymy (żadne z nas) do typu, który z chęcią ogląda strzelanki, latające kończyny i dużo krwi (dużo krwi raz w miesiącu widzimy i nam starczy). Czytałam mangę - bez większego problemu w pewnym momencie o niej zapomniałam, chociaż nawet wciągnęła; część OVA obejrzymy sobie czasami, ale rzadko, bo do tego musimy być w nastroju. No nie podoba się. Nie i już. Kompletnie nie ten typ. Hellsinga da radę dooglądać (głównie ze względu na Victorię i momentami Alucarda), ale innych takich produkcji nie tkniemy kijem.
Preferujemy raczej coś w rodzaju 5 cm na sekundę, ale i Ouran High School Host Club jako komedia i parodia typowych tworów dla nastolatek, czy momentami idiotyczna, a momentami totalnie surrealistyczna Rewolucjonistka Utena.

Victorię Seras? Nie chodzi Ci może o Integrę?
Bo Seras to postać stworzona głównie po to, żeby faceci i niektóre kobiety podziwiali jej piersi.